Zbyt dużo białka w diecie szkodzi tętnicom

2024-02-20 09:25 aktualizacja: 2024-02-20, 11:03
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Spożywanie zbyt dużych ilości białka zwiększa ryzyko miażdżycy. Winę za to ponosi aminokwas leucyna – informuje pismo “Nature Metabolism”.

Odkryty przez naukowców z University of Pittsburgh School of Medicine mechanizm molekularny sprawia, że nadmierna ilość białka w diecie może zwiększać ryzyko miażdżycy.

Badania przeprowadzono zarówno na małej grupie ludzi, jak i myszach czy hodowlach komórek. Wynika z nich, że spożywanie ponad 22 proc. kalorii pochodzących z białek może prowadzić do zwiększonej aktywacji komórek odpornościowych, które odgrywają rolę w tworzeniu blaszki miażdżycowej. Co więcej, naukowcy wykazali, że jeden aminokwas - leucyna - wydaje się odgrywać nieproporcjonalnie dużą rolę w kierowaniu patologicznymi szlakami związanymi z miażdżycą.

Nasze badanie pokazuje, że zwiększenie spożycia białka w celu poprawy zdrowia metabolicznego nie jest panaceum. Możesz naprawdę wyrządzić szkody swoim tętnicom - powiedział Babak Razani, doktor medycyny, profesor kardiologii w University of Pittsburgh School of Medicine. - Mamy nadzieję, że te badania zapoczątkują dyskusję na temat sposobów precyzyjnej modyfikacji diety, która może wpłynąć na funkcjonowanie organizmu na poziomie molekularnym i zmniejszyć ryzyko chorób”.

Według badania przeciętnej diety Amerykanów, przeprowadzonego w ciągu ostatniej dekady, na ogół spożywają oni dużo białka, głównie pochodzenia zwierzęcego. Co więcej, prawie jedna czwarta populacji otrzymuje ponad 22 proc. wszystkich dziennych kalorii z samego białka.

Jak wyjaśnia Razani, trend ten prawdopodobnie wynika z popularnego poglądu, że białko w diecie jest niezbędne do zdrowego trybu życia. Jak jednak wynika z wielu badań, nadmierne poleganie na białku może nie być na dłuższa metę korzystne dla zdrowia.

Po badaniach przeprowadzonych w 2020 r., podczas których laboratorium Razaniego po raz pierwszy wykazało, że nadmiar białka w diecie zwiększa ryzyko miażdżycy u myszy, kolejne badanie we współpracy z dr Bettiną Mittendorfer, ekspertką ds. metabolizmu na University of Missouri, Columbia, pozwoliło poznać potencjalny mechanizm i jego znaczenie dla organizmu ludzkiego. Przeprowadzono serię eksperymentów na różnych modelach - od komórek, przez myszy, po ludzi.

Wykazaliśmy, że aminokwasy, które w rzeczywistości są cegiełkami budulcowymi białka, mogą wywoływać choroby poprzez specyficzne mechanizmy sygnalizacyjne, a następnie zmieniać metabolizm tych komórek - powiedziała Mittendorfer. - Na przykład komórki odpornościowe w naczyniach zwane makrofagami mogą wywoływać rozwój miażdżycy”.

W oparciu o wstępne eksperymenty na zdrowych ludziach, mające na celu określenie harmonogramu aktywacji komórek odpornościowych po spożyciu posiłków wzbogaconych w białko, badacze symulowali podobne warunki u myszy i ludzkich makrofagów - komórek odpornościowych, które okazały się szczególnie wrażliwe na pochodzące z rozpadu białek aminokwasy.

Jak się okazało, spożywanie ponad 22 proc. dziennej dawki kalorii pochodzących z białka może negatywnie wpływać na makrofagi odpowiedzialne za usuwanie resztek komórkowych, prowadząc do powstawania „cmentarza” tych komórek w ścianach naczyń i z czasem odkładania się blaszek miażdżycowych. Co ciekawe, analiza krążących aminokwasów wykazała, że leucyna - aminokwas, którego duże ilości zawiera żywność pochodzenia zwierzęcego, jak mięso, jaja i mleko - jest przede wszystkim odpowiedzialna za nieprawidłową aktywację makrofagów i ryzyko miażdżycy, co sugeruje potencjalną ścieżkę dalszych badań nad spersonalizowaną modyfikacją diety lub „precyzyjnym odżywianiem”.

Autorzy chcą wyjaśnić, jaki poziom spożycia białek jest najkorzystniejszy dla organizmu i przynosi mu maksymalne korzyści – jak przyrost masy mięśniowej – przy jednoczesnym uniknięciu zapoczątkowania molekularnej kaskady szkodliwych zdarzeń prowadzących do chorób układu krążenia.

To szczególnie istotne w warunkach szpitalnych - dietetycy często zalecają najciężej chorym pacjentom żywność bogatą w białko, aby zachować masę i siłę mięśni. Być może ślepe zwiększanie spożycia białka jest niewłaściwe - powiedział Razani. - Zamiast tego ważne jest, aby spojrzeć na dietę jako całość i zaproponować zbilansowane posiłki, które nie zaostrzą przypadkowo chorób układu krążenia, szczególnie u osób zagrożonych chorobami serca i chorobami naczyń”.

Razani zauważa również, że różnice w poziomach leucyny pomiędzy dietami bogatymi w białko roślinne i zwierzęce mogą wyjaśniać różnice w ich wpływie na zdrowie układu krążenia i metabolizm.(PAP)

Autor: Paweł Wernicki

kh/