Zełenski: nasi sojusznicy mogą nam pomóc, strącając rosyjskie rakiety nad Ukrainą

2024-05-20 20:17 aktualizacja: 2024-05-21, 08:03
Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Valdemar Doveiko
Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Valdemar Doveiko
Zachodnia pomoc napływa na Ukrainę zbyt powoli, sojusznicy mogą nam pomóc bardziej bezpośrednio, np. sami strącając rosyjskie rakiety nad ukraińską przestrzenią powietrzną - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla agencji Reutera.

Każda podejmowana w sprawie pomocy decyzja jest spóźniona o ok. rok. To jeden krok naprzód i dwa kroki w tył - ocenił Zełenski. Jak zaznacza Reuters, frustrację ukraińskiego przywódcy budzą szczególnie trudności z dostawami obrony przeciwlotniczej.

Prezydent zasugerował jednak rozwiązania, które umożliwiłyby sojusznikom Kijowa większą pomoc w obronie ukraińskiego nieba - zauważa agencja.

"Rosjanie używają nad Ukrainą 300 samolotów. My do obrony naszego nieba potrzebujemy co najmniej 120-130. Nie możecie nam tego teraz dostarczyć, tak? Ok. (...) Odnosząc się do samolotów, które macie na terytoriach sąsiednich państw NATO: podnieście je, (...) niech zestrzeliwują cele i chronią cywilów" - oświadczył Zełenski.

Jestem przekonany, że te państwa mogłyby to zrobić - podkreślił prezydent. "Czy to byłby atak dokonany przez państwa NATO, zaangażowanie? Nie" - zapewnił.

Zełenski powiedział również Reutersowi, że Kijów negocjuje ze swoimi partnerami możliwość użycia przekazanej przez nich broni do ataków na rosyjskie uzbrojenie w obszarze przygranicznym i dalej, na terytorium Rosji. Na razie te rozmowy nie skończyły się sukcesem - dodał.

USA nadal opierają się prośbom Ukrainy i nie pozwalają na używanie amerykańskiego uzbrojenia do ataków na terytorium Rosji, co wyraża ogólniejsze obawy Zachodu o ryzyko eskalacji - przypomina agencja.

Ostre uwagi Zełenskiego pojawiają się w momencie, gdy wojska rosyjskie - mające przewagę w liczbie żołnierzy i sprzęcie - zdobywają kolejne tereny na północnym wschodzie i wschodzie Ukrainy - komentuje Reuters.(PAP)

kno/