Proszony o komentarz do wypowiedzi kandydata Republikanów na wiceprezydenta USA J.D. Vance'a, który w przeszłości powiedział, że "nie obchodzi go, co się stanie z Ukrainą", Zełenski oznajmił, że "być może Vance naprawdę nie rozumie, co dzieje się w Ukrainie". "To dlatego musimy współpracować z USA" – zaznaczył.
Zdaniem polityka wybór nowego premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera rozpocznie "wyjątkową erę" w brytyjskiej polityce zagranicznej.
"Nie sądzę, żeby stanowisko Wielkiej Brytanii (wobec Ukrainy - PAP) uległo zmianie, ale chciałbym, żeby premier Starmer stał się kimś wyjątkowym, jeśli chodzi o politykę międzynarodową, o obronę bezpieczeństwa świata, o wojnę w Ukrainie" – podkreślił Zełenski.
Prezydent Ukrainy przyznał, że choć minęło półtora roku, odkąd ukraińscy sojusznicy obiecali przekazać jego krajowi samoloty F-16, to maszyny jeszcze nie dotarły. Jednocześnie wyraził wdzięczność za pomoc, jaką do tej pory otrzymała Ukraina. Zaznaczył, że nowe myśliwce są Ukrainie niezbędne do przełamania dominacji sił rosyjskich w powietrzu i "odblokowania nieba" nad Ukrainą.
W opinii rozmówcy BBC cały świat musi wywrzeć presję na Rosję, aby przekonać ją do rozważenia zakończenia wojny. "Nie oznacza to, że wszystkie nasze terytoria zostaną odzyskane siłą. Myślę, że siła dyplomacji może nam w tym pomóc" – powiedział Zełenski, dodając, że osłabienie Rosji na polu bitwy dałoby Ukrainę silniejszą pozycję przy stole negocjacyjnym. Według niego "wywarcie presji na Rosję pozwoli na osiągnięcie porozumienia dyplomatycznego".
Zełenski pełni funkcję prezydenta od 2019 r. i jego kadencja powinna zakończyć się w tym roku. Jednak konstytucja Ukrainy wyklucza przeprowadzenie wyborów prezydenckich w czasie stanu wojny. W wywiadzie zapowiedział, że ustąpi ze stanowiska, ale - jak podkreślił - "dopiero po zakończeniu wojny".(PAP)
pp/