O PAP.pl

PAP.pl to portal PAP - największej agencji informacyjnej w Polsce, która zbiera, opracowuje i przekazuje obiektywne i wszechstronne informacje z kraju i zagranicy. W portalu użytkownik może przeczytać wybór najważniejszych depesz, wzbogaconych o zdjęcia i wideo.

Zełenski: wiem o co najmniej 155 żołnierzach chińskich, którzy walczą po stronie Rosji

Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że ukraiński wywiad ma informacje o co najmniej 155 żołnierzach chińskich, którzy walczą po stronie Rosji przeciwko Ukrainie. Jego zdaniem władze w Pekinie wiedzą, iż Moskwa rekrutuje chińskich obywateli do walki w Ukrainie.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/Viktor Kovalchuk

Według prezydenta Zełenskiego Rosja rekrutuje obywateli Chin za pośrednictwem mediów społecznościowych, a chińscy urzędnicy państwowi są tego świadomi. Zełenski dodał, że wywiad ukraiński próbuje ustalić, czy chińscy rekruci otrzymują instrukcje z Pekinu i czy władze Chin wydały rozkaz wysłania swoich obywateli do walk w Ukrainie.

"Po prostu widzimy, na podstawie danych, którymi dysponujemy, że Chiny (...) wiedziały o wysłaniu chińskich obywateli na Ukrainę. Nie twierdzimy, że ktoś wydał rozkaz; nie mamy takich informacji" – powiedział Zełenski.

"Kwestia chińska jest poważna. Mamy dane paszportowe tych osób, wiemy skąd pochodzą, znamy ich wiek, również miejsca służby" - tłumaczył ukraiński prezydent. Podkreślił, że uważa, iż chińskich obywateli walczących po stronie Rosji jest "o wiele, wiele więcej".

Zełenski stwierdził, że Rosjanie rozpowszechniają filmy reklamowe o rekrutacji za pośrednictwem chińskich sieci społecznościowych. "To nie jest tajna rekrutacja – to jest ważne" - powiedział i tłumaczył, że po rekrutacji osoby te przyjeżdżają do Moskwy, gdzie przechodzą 3-4 dniowe badania lekarskie, a następnie 1-2-miesięczny pobyt w ośrodkach szkoleniowych.

Więcej

Wołodymyr Zełenski. Fot. PAP/EPA/TERESA SUAREZ

Zełenski: armia wzięła do niewoli dwóch Chińczyków walczących po stronie Rosji [WIDEO]

"Walczą na terytorium Ukrainy. Dostają karty migracyjne, a także kartę systemu płatniczego Mir, na którą otrzymują odpowiednie pieniądze" - powiedział prezydent Ukrainy.

We wtorek Zełenski poinformował, że armia Ukrainy wzięła do niewoli dwóch obywateli Chin, którzy walczyli po stronie Rosji w obwodzie donieckim. Dodał, że są informacje, iż w jednostkach armii rosyjskiej jest więcej obywateli ChRL.

Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Lin Jian oznajmił w środę, że Pekin weryfikuje doniesienia o chińskich żołnierzach na Ukrainie we współpracy ze stroną ukraińską. Zapewnił przy tym, że władze jego kraju nie mają nic wspólnego z obecnością Chińczyków na Ukrainie.

"Chciałbym podkreślić, że chiński rząd zawsze prosi obywateli Chin, aby trzymali się z dala od obszarów konfliktów zbrojnych, unikali wszelkich form zaangażowania w (działania) zbrojne, a w szczególności unikali udziału w operacjach wojskowych którejkolwiek z (walczących) stron" - powiedział Lin.

Komunistyczne władze w Pekinie deklarują neutralną postawę wobec rozpętanej przez Rosję w 2022 r. wojny na pełną skalę przeciwko sąsiedniemu państwu; inwazję nazywają "kryzysem na Ukrainie". Jednocześnie nie potępiły agresji i sprzeciwiają się sankcjom nałożonym na Kreml przez państwa Zachodu. Chiny zapewniają, że nie dostarczają broni żadnej z walczących stron. 

Ukraina jest gotowa wymienić pojmanych Chińczyków na ukraińskich żołnierzy

Jesteśmy gotowi wymienić pojmanych obywateli Chin wyłącznie na ukraińskich żołnierzy znajdujących się w rosyjskiej niewoli - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podkreślił, że do Moskwy wysłano stosowny sygnał w tej sprawie.

Jak podają ukraińskie media, wzięci do ukraińskiej niewoli chińscy żołnierze to Wang Guangjun, urodzony w 1991 roku, schwytany 4 kwietnia 2025 r. w Biłohoriwce w obwodzie donieckim i Zhang Renbo, urodzony w 1998 roku, schwytany 5 kwietnia 2025 roku w okolicach Tarasówki także w obwodzie donieckim.

Zełenski oświadczył też, że nowa operacja jego armii w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim ma na celu zapobieżenie rosyjskiej ofensywie w ukraińskich rejonach przygranicznych Sum i Charkowa. "Te działania są po to, aby zmusić Rosjan do zaniechania ataku na Sumy i Charków" – podkreślił.

Wcześniej w środę dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski poinformował, że nowa rosyjska ofensywa w obwodach sumskim i charkowskim, na północy i wschodzie Ukrainy, "w rzeczywistości już się rozpoczęła". "Od kilku dni, prawie od tygodnia, obserwujemy niemal podwojenie liczby ofensyw wroga na wszystkich głównych kierunkach" - przekazał.

Z kolei Zełenski w poniedziałek informował, że ukraińskie wojska prowadzą operacje bojowe w obwodach biełgorodzkim i kurskim na terytorium Federacji Rosyjskiej, a ich celem jest ochrona ukraińskich miast w pobliżu granicy.

Ukraiński prezydent zadeklarował też, że w obliczu braku pomocy wojskowej ze strony USA Ukraina jest gotowa "zakupić znaczną partię broni od Stanów Zjednoczonych, w tym systemy obrony powietrznej, aby kontynuować walkę z siłami rosyjskimi".

"Przekazaliśmy stronie amerykańskiej szczegóły dotyczące dużej partii, którą chcemy kupić" – oznajmił Zełenski. (PAP)

zm/ mal/ grg/

Zobacz także

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Tomasz Gzell

    Zełenski: Putin znowu potwierdził, że boi się rozmów pokojowych i chce wojny

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Marcin Obara

    Zełenski: jesteśmy gotowi pomóc Naddniestrzu węglem

  • Wołodymyr Zełenski Fot. PAP/Marcin Obara

    Zełenski: Fico odrzucił ofertę rekompensaty za wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu

  • Wołodymyr Zełenski we włoskiej telewizji. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. PAP/EPA/ANSA/MASSIMO PERCOSSI
    Specjalnie dla PAP

    Telemaraton na czas wojny. Na co Kijów wydaje miliony dolarów?

Serwisy ogólnodostępne PAP