"Jest to oczywisty krok Rosji w kierunku eskalacji, który ma (faktyczne) znaczenie - w przeciwieństwie do wszelkich dezinformacyjnych (przekazów), które można było usłyszeć w ostatnich dniach (na szczycie BRICS) w Kazaniu. Świat wyraźnie widzi, czego naprawdę chce Rosja - kontynuacji wojny. Właśnie dlatego potrzebujemy pryncypialnej i zdecydowanej reakcji światowych przywódców. Faktyczne zaangażowanie Korei Północnej w działania wojenne nie powinno spotkać się z przymykaniem oczu i komentarzami (wyrażającymi) dezorientację, ale z namacalną presją zarówno na Moskwę, jak i Pjongjang, aby przestrzegały Karty Narodów Zjednoczonych, a także karą za eskalację" - napisał Zełenski na Telegramie (https://tinyurl.com/2cnnfsbs).
W czwartek wywiad ukraiński powiadomił, że pierwsi żołnierze z Korei Płn. zostali już wysłani do obwodu kurskiego, gdzie operują wojska ukraińskie.
Z kolei w piątek prokuratura generalna Ukrainy poinformowała, że wszczęła śledztwo, aby zbadać, czy wsparcie Korei Płn. dla Rosji w wojnie stanowi zbrodnię agresji.
Prezydent Zełenski wcześniej alarmował, że wysłanie północnokoreańskich żołnierzy na front będzie "pierwszym krokiem na drodze ku wojnie światowej". Z kolei NATO ostrzegło, że jeśli północnokoreańscy żołnierze dołączą do wojsk rosyjskich na Ukrainie, może to oznaczać eskalację konfliktu.
Siły ukraińskie rozpoczęły operację wojskową w obwodzie kurskim 6 sierpnia. Pod koniec sierpnia armia Ukrainy informowała, że kontroluje 1250 km kwadratowych terytorium w tym obwodzie. Jednak od września wojska ukraińskie zaczęły tracić teren w wyniku kontrofensywy rosyjskiej armii. Według ekspertów pod kontrolą Ukrainy znajduje się obecnie już tylko około 770 km kwadratowych powierzchni tego regionu. (PAP)
mws/ szm/ kp/