Na piątkowej konferencji prasowej Giertych powiedział, że "sytuacja, w której ktoś na swoje prywatne fundacje pobiera gigantyczne pieniądze od budżetu państwa, a w zamian za to w mediach o charakterze katolickim, społecznym nagłaśnia partię, która mu tych pieniędzy udziela", wymaga wyjaśnienia.
Dodał, że pieniądze z budżetu, które za pośrednictwem ministerstw trafiły do podmiotów powiązanych z toruńskim redemptorystą, były wydawane na "geotermię, muzea, miecz rzekomo Mieszka I zrobiony 100 lat temu, fortepiany, jakieś gadżety, które służyły wszystkim, tylko nie obywatelom".
W zawiadomieniu napisano, że nieustaleni członkowie Rady Ministrów lub inne osoby pełniące funkcje publiczne w latach 2015-2023 mogły otrzymywać korzyść osobistą w postaci promocji ich oraz partii politycznej, do której należeli oraz komitetu wyborczego PiS w mediach powiązanych z o. Rydzykiem w zamian za przyznanie tym mediom dofinansowania i dotacji z poszczególnych ministerstw i instytucji publicznych. Zawiadomienie dotyczy też o. Rydzyka, który w zamian za dotacje miał promować polityków PiS.
Giertych doprecyzował, że Zespół otrzymał odpowiedzi na swoje zapytania ws. wsparcia podmiotów powiązanych z toruńskim redemptorystą od 18 ministerstw. Wyjaśnił, że zawiadomienie nie wylicza nazwisk konkretnych ministrów czy wiceministrów w rządzie PiS, gdyż ich ustalenie należy do zadań prokuratury.
Tydzień temu Zespół ds. rozliczeń zapowiadał złożenie zawiadomienia do prokuratury. Jak mówił wtedy Giertych, ojciec Tadeusz Rydzyk otrzymywał „haracz” za wsparcie kampanii wyborczych PiS.
W reakcji redakcja Radia Maryja opublikowała list otwarty skierowany do Giertycha, w którym napisano m.in., że "ponownie, w sposób publiczny", zaatakował tę rozgłośnię, "zarzucając zarówno Radiu Maryja jak i o. Tadeuszowi Rydzykowi pobieranie 'haraczu' od różnych instytucji, insynuując działalność przestępczą".
W liście oświadczono, że "nie ma żadnych podstaw faktycznych ani prawnych, aby w stosunku do działalności Radia Maryja czy też poszczególnych osób tworzących to środowisko" stawiać "zarzuty pobierania opłaty wymuszanej siłą lub groźbami" bądź też, sugerowania przestępczego charakteru działalności Radia Maryja, a to właśnie - zaznaczono - oznacza używanie słowa "haracz". W związku z tym redakcja Radia Maryja zapowiedziała, że skorzysta z przysługujących jej środków prawnych. (PAP)
kmz/ mok/ know/