Zmiany na wystawie MIIWŚ. Dyrektor Muzeum zabiera głos

2024-07-08 16:15 aktualizacja: 2024-07-08, 19:38
Fragment wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Fragment wystawy stałej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Fot. PAP/Andrzej Jackowski
Szef Muzeum II Wojny Światowej prof. Rafał Wnuk zapowiedział w poniedziałek, że zamierza w ciągu najbliższych miesięcy wprowadzić zmiany na wystawie głównej. Będą one konsultowane z muzealnikami i historykami z różnych ośrodków.

Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, prof. Rafał Wnuk, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej podkreślił, że wystawa główna, prezentowana w instytucji, którą zarządza, "reprezentuje polską politykę historyczną" i "jest bardzo ważnym głosem w wielkiej debacie o II wojnę światową".

Zaznaczył, że wystawa "nie realizuje ani niemieckiej, ani rosyjskiej, ani niczyjej innej polityki historycznej".

Konferencję zorganizowano w związku ze zmianami na wystawie głównej MIIWŚ dokonanymi przez nową dyrekcję muzeum, która przywróciła stan ekspozycji z 2017 r. Chodziło o usunięcie rodziny Ulmów, o. Maksymiliana Kolbe, a także o zdjęcie z wystawy dużej fotografii rotmistrza Witolda Pileckiego.

Zmiany były dyskutowane m.in. przez polityków na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Stały się także powodem protestu zorganizowanego przed budynkiem muzeum.

Prof. Wnuk w poniedziałek zapowiedział, że muzeum zamierza wprowadzić zmiany na wystawie głównej. Zaznaczył przy tym, że nie jest w stanie określić konkretnego terminu. "Będę starał się dążyć do tego, żeby jak najszybciej doprowadzić do tych końcowych ustawień wszelkich przedmiotów, wszelkich zdjęć, które chcielibyśmy włączyć do wystawy" - powiedział. Dodał, że może to potrwać kilka miesięcy. "Chcę, żeby to wszystko stało się w tym roku" - zapowiedział.

Wyjaśnił, że zmiany na wystawie głównej będą konsultowane z "wieloma instytucjami". "O tych najgłośniejszych, tak ostatnio powszechnie komentowanych przypadkach (usunięcie z wystawy o. Maksymilian Kolbe i rodziny Ulmów - PAP) z pewnością numerem jeden będzie Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, bo tam mamy najlepszych specjalistów od interesujących nas problemów" - dodał.

Wskazał również, że zamierza skorzystać z pomocy badaczy z Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej czy Państwowego Muzeum na Majdanku. Zapewnił, że m.in. do tych instytucji wysłał propozycję współpracy.

Szef MIIWŚ podał, że na wystawę główną powrócą usunięte postaci - o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. Nie chciał odpowiedzieć, jakie jeszcze zmiany mogą zostać wprowadzone. "Takich małych błędów (na wystawie - PAP), niedociągnięć jest wiele i my będziemy pracować bardzo mocno nad tym, żeby takich punktów było jak najmniej" - zapewnił.

Wskazał, że powodem zmiany decyzji (przywrócenia o. Maksymilian Kolbe i rodziny Ulmów na wystawę główną) obecnego kierownictwa muzeum były głosy widzów. "To nie jest tak, że argument jakiegoś historyka czy polityka sprawił, że postanowiliśmy coś zmienić" - tłumaczył.

Dodał, że zamierzenia obecnej dyrekcji "zostały źle zrozumiane przez widzów". Podkreślił przy tym, że to widzowie są dla muzeum najważniejsi. "Robimy wszystko, aby z jednej strony zachować rytm wystawy, zachować jej sens (...) z drugiej zaś strony, żeby zrobić wszystkie zmiany przestrzegając zasad wolności twórczej i wolności badań" - przekonywał prof. Wnuk.

Powiedział również, że do muzeum wpłynęło ok. 300 listów i maili, w większości wulgarnych i obraźliwych, których autorzy domagali się zmian na wystawie głównej.

Spór o wystawę główną w MIIWŚ toczył się od 2017 r., czyli od otwarcia muzeum, które budował i przygotowywał zespół pod kierownictwem prof. Pawła Machcewicza. Dwa tygodnie po otwarciu muzeum zastąpił go na stanowisku dr Karol Nawrocki, który wcześniej był naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku. Nowe kierownictwo zmieniło wystawę główną, której autorami byli Machcewicz, Janusz Marszalec (obecny z-ca dyrektora MIIWŚ), Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk. Nie zgodzili się oni ze zmianami traktując je "jako ingerencję polityczną w przekaz ideowy wystawy oraz naruszenie praw autorskich".

W kwietniu br. kierownictwo nad muzeum przejęli dwaj autorzy scenariusza – Wnuk i Marszalec. Zdaniem obecnych władz i twórców pierwotnej wystawy głównej działania dyrektora Nawrockiego "wypaczyły sens stworzonej przez autorów opowieści".

Pod koniec czerwca br. MIIWŚ poinformowało w komunikacie o powrocie "do pierwotnej wizji autorów sekcji "System obozów koncentracyjnych" i "Droga do Auschwitz" części wystawy zatytułowanej "Groza wojny"". Jak stwierdzono, w pierwszej z nich "nie bez powodu nie było przedwojennych fotografii więźniów ani historii powszechnie znanych osób".

"Pokazano za to takie elementy codzienności, jak obozowy reżim, głód, eksperymenty medyczne, opór, czas wolny itp. Wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego zaburzyło antropologiczny charakter narracji" - podkreślono.

Jak zaznaczono, podobnie umieszczenie wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów w sekcji "Droga do Auschwitz", opowiadającej o śmierci więźniów w obozach masowej zagłady, "rozbiło kompozycję artystyczną".

W komunikacie opublikowanym na stronie MIIWŚ podkreślono, że muzeum powstało, by "łączyć Polaków, Europejczyków i mieszkańców wszystkich kontynentów". Zdecydowaliśmy, że do ekspozycji stałej zostaną włączeni o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów. Widzimy, że istnieje taka społeczna potrzeba" - poinformowało Muzeum II Wojny Światowej. (PAP)

autor: Piotr Mirowicz

pp/