Został oskarżony o gwałt i napaść seksualną. Gerard Depardieu publikuje list otwarty

2023-10-02 14:21 aktualizacja: 2023-10-02, 17:29
Gerard Depardieu, fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
Gerard Depardieu, fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN
Oskarżony o gwałt i napaść seksualną Gerard Depardieu opublikował na łamach dziennika „Le Figaro" list otwarty, w którym zapewnia, że nie jest gwałcicielem ani seksualnym drapieżnikiem. W grudniu 2020 roku o takie czyny oskarżyła go córka jego bliskich przyjaciół, Charlotte Arnould.

List Gerarda Depardieu został opublikowany w niedzielnym wydaniu „Le Figaro” z dnia 1 października. Nie pojawia się w nim nazwisko Charlotte Arnould, która oskarżyła aktora o gwałt. Z kontekstu wynika jednak, że to tę sprawę francuski gwiazdor ma na myśli. „Nie mogę dłużej pozwolić na to, co słyszę o sobie w ostatnich miesiącach. Myślałem, że nie obchodzi mnie to, ale jednak tak nie jest. Nie tylko ma to na mnie wpływ, ale też sprawia, że gasnę. Nie mogę już śpiewać piosenek Barbary, bo kobieta, która chciała śpiewać je ze mną, oskarżyła mnie o gwałt” – napisał we wstępie listu Depardieu. Wspomniane piosenki to widowisko muzyczne „Depardieu Chante Barbara”, z którym aktor miał występować. Barbara to pseudonim sceniczny zmarłej w 1997 roku francuskiej piosenkarki Monique Andree Serf.

W dalszej części listu Depardieu odniósł się już do samych zarzutów. „W końcu chcę wyznać wam prawdę. Nigdy nie molestowałem kobiety. Skrzywdzenie kobiety byłoby niczym kopnięcie mojej matki w brzuch. Najpierw kobieta z własnej woli weszła do mojej sypialni. Dzisiaj twierdzi, że została zgwałcona. Kiedy przyszła do mnie po raz drugi, nie było żadnego przymusu, przemocy, protestów. Chciała śpiewać razem ze mną piosenki Barbary. Odmówiłem, a ona złożyła pozew” – zapewnił aktor.

Problem polega na tym, że Arnould nie jest jedyną osobą, która oskarżyła Depardieu. Według raportu internetowej gazety śledczej „Mediapart”, podobne czyny zarzuca mu trzynaście innych kobiet. To nie tylko aktorki, ale też charakteryzatorki i inne członkinie ekip filmowych, które pragną pozostać anonimowe. Z tego względu większość tych oskarżeń nigdy nie trafiła do sądu. Również i do tych zarzutów odniósł się w swoim liście Depardieu. „Często robiłem to, czego inni nie odważyliby się zrobić. Przekraczałem granice, burzyłem pewność, nawyki na planie, by się pośmiać. Nie wszyscy się śmiali. Jeśli kogoś zraniłem albo zszokowałem, błagam o wybaczenie. Zachowywałem się jak dziecko, które chce się bawić w galerii” – twierdzi francuski gwiazdor.

Oskarżenia nie wpłynęły do tej pory na dalszą karierę Depardieu. Jak wynika z portalu „IMDb”, tylko w 2022 roku można było go zobaczyć w aż siedmiu produkcjach filmowych i telewizyjnych. (PAP Life)

jos/