W ocenie Rudzińskiej-Bluszcz, duża część Funduszu Sprawiedliwości była niesprawiedliwie dystrybuowana. Jej zdaniem przyczynił się do tego paragraf 11 rozporządzenia o funduszu, który umożliwia ministrowi sprawiedliwości przyznawanie środków poza naborem.
Niesprawiedliwość - zdaniem wiceszefowej MS - potęgowała też szeroka autonomia ministra w dysponowaniu środkami w konkursach.
"Szef MS, pomijając rekomendacje konkursowe, mógł przyznawać dotacje według uznania. Pojawia się zatem pytanie, po co konkursy" - powiedziała.
Pytana, o trwający w Funduszu Sprawiedliwości audyt, zaznaczyła, że jest to pierwszy audyt wewnętrzny Funduszu Sprawiedliwości od 2019 r.
"Nie był przeprowadzany od pięciu lat, mimo iż przepisy mówią, że audyt funduszu celowego powinien odbywać się co roku. Decyzję taką wydawał każdego roku minister sprawiedliwości. W konsekwencji rozpoczęliśmy kontrolę wewnętrzną w MS. Sprawdzaliśmy aktualne umowy, z których miały zostać wypłacane dotacje, i 45 proc. z nich wzbudziło nasze podejrzenia" - powiedziała Rudzińska-Bluszcz.
Dodała, że 25 umów skierowano do Prokuratorii Generalnej.
"Należy je teraz bardzo starannie przeanalizować. Prokuratoria poinformowała nas, że widzi w nich pierwsze nieprawidłowości" - przekazała wiceszefowa MS.(PAP)
jc/