Związkowiec z Turowa o wyroku WSA: orzeczenie mówi, że po 2026 r. kopalnia będzie do zamknięcia

2024-03-13 15:08 aktualizacja: 2024-03-14, 08:09
 Tereny Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni. Fot. PAP/ Maciej Kulczyński
Tereny Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni. Fot. PAP/ Maciej Kulczyński
Uchylenie przez sąd administracyjny decyzji środowiskowej dla kontynuacji wydobycia w kopalni Turów oznacza, że po 2026 r. będzie ona do zamknięcia, nie da się w tak krótkim czasie uzyskać nowej koncesji - ocenia szef NSZZ „Solidarności” w KWB Turów Wojciech Ilnicki.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił w środę decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska dotyczącą kontynuacji wydobycia węgla w kopalni Turów. Wyrok jest nieprawomocny. Sędzia WSA Jarosław Łuczaj w uzasadnieniu podkreślił, że rozstrzygnięcie „nie powoduje wstrzymania funkcjonowania, czy wręcz zamknięcia kopalni Turów”. Jak mówił sędzia, „decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji danego przedsięwzięcia jest jednym z wymogów wydania dalszych decyzji administracyjnych koniecznych w procesie inwestycyjnym".

Szef NSZZ „Solidarności” w KWB Turów Wojciech Ilnicki komentując dla PAP orzeczenie WSA zwrócił uwagę, że decyzja sądu nie wstrzymuje wydobycia w kopalni Turów do roku 2026 r.

Ale w 2026 r., jeśli nie będziemy mieli nowej koncesji, to to orzeczenie wstrzymuje wydobycie. Nie uzyskamy w tak krótkim czasie nowej koncesji – to jest niemożliwe biorąc pod uwagę całą procedurę, w tym procedurę transgraniczną. A zatem ta decyzja mówi jednoznacznie, że po 2026 r. Turów będzie do zamknięcia” – ocenił związkowiec.

Ilnicki powiedział, że to bardzo zła wiadomość dla pracowników i mieszkańców okolic Bogatyni.

„To również zła wiadomość dla innych mieszkańców naszego kraju, ponieważ zamknięcie kopalni oznacza wzrost cen energii elektrycznej. Po zamknięciu Turowa Polska będzie kupować 'bardzo ekologiczną' energię elektryczną z Niemiec – z tych nowych dwóch kopalń węgla brunatnego i elektrowni, które budują” – mówił.

Związkowiec liczy, że PGE GiEK i GDOŚ odwołają się od nieprawomocnej decyzji WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

WSA wskazał, że jedyną przyczyną uchylenia decyzji środowiskowej były zarzuty nawiązujące do umowy między rządami Polski a Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków wynikających z eksploatacji kopalni. Umowę podpisano 3 lutego 2022 r.

"Taka umowa ma znaczenie dla aktów stosowania prawa, a takim aktem stosowania prawa jest niewątpliwie decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. (...) Tymczasem organ w zaskarżonej decyzji wprost uznał, że nie ma ona znaczenia dla rozstrzygnięcia w tej sprawie. W ocenie sądu takie stanowisko jest błędne" – skonkludował sędzia Łuczaj.

Sprawa została zainicjowana skargami ekologów oraz samorządowców niemieckich z przygranicznych terenów dotyczących decyzji środowiskowej Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z 30 września 2022 r. odnoszącej się do "Kontynuacji eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia".

Zaskarżona do sądu decyzja GDOŚ częściowo uchylała, a częściowo utrzymywała w mocy wcześniejszą decyzję środowiskową w tej sprawie wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu. W lutym 2023 r. opierając się właśnie na decyzji GDOŚ z jesieni 2022 r., minister klimatu i środowiska przedłużył koncesję dla Turowa poza 2026 r. - do 2044 r.(PAP)

autor: Piotr Doczekalski

jc/