W 2021 roku udało się przeprowadzić znaczące zmiany na liście refundowanych leków onkologicznych.
„Wprowadziliśmy do refundacji 32 nowe cząsteczko-wskazania. To więcej niż w latach poprzednich. W 2020 było ich 22, rok wcześniej 16” – mówił Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, w trakcie konferencji „Onkologia 2021 – podsumowanie roku”.
Refundacją objęto leczenie nowotworów ginekologicznych, na przykład terapie zaawansowanych form raka jajnika i jajowodów.
Od listopada Ministerstwo Zdrowia dopłaca również 50 proc. do szczepionki na wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV). To profilaktyka raka szyjki macicy. Planowane jest też zapewnienie bezpłatnego leczenia w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej dla jednego rocznika dziewczynek. Szczepionkę na HPV podaje się przed rozpoczęciem współżycia.
Jak poinformował wiceminister, od września u dzieci z nawrotową/oporną ostrą białaczką limfoblastyczną refundowane jest także nowatorskie leczenie CAR-T.
„Ta terapia jest bardzo skuteczna. Pracujemy nad kolejnymi wskazaniami dla dorosłych” – mówił Maciej Miłkowski.
Jednocześnie stwierdził, że w 2021 roku udało się ministerstwu sporo zrobić.
„Tyle, ile można było. Wiemy, że głównym naszym zadaniem było leczenie Covid-19, ale niezależnie od tego cały czas pracowaliśmy nad tym, by dostępność leków była prawidłowa” – podkreślił.
Według dr Janusza Medera, prezesa Polskiej Unii Onkologii, pandemia koronawirusa znacząco przyczyniła się do opóźnienia w rozpoznaniu i leczeniu różnego typu nowotworów. To bardzo niebezpieczna sytuacja.
„Zwłoka w diagnozie i podjęciu terapii o 3 miesiące zmniejsza szanse na wyleczenie o 10 proc., a o 5-6 miesięcy - 30 proc.” – mówił w trakcie konferencji dr Meder.
Jako przykład dobrych rozwiązań wdrożonych w dobie pandemii podał tworzenie oddziałów covidowych dla chorych na nowotwory. Pozwalają one leczyć chorych na raka, którym przytrafiła się infekcja koronawirusem, w pełnej izolacji od innych pacjentów onkologicznych.
Pandemia zmniejszyła również dostęp do onkologicznych zabiegów chirurgicznych, w niektórych momentach nawet o 40 proc.
„Próbujemy odrabiać te straty, ale pandemia wciąż trwa i problem może się nasilać” – komentował dr Meder.
O działaniach Parlamentarnego Zespołu ds. Onkologii w ciągu ostatniego roku opowiadał poseł Marek Hok. Zespół ten istnieje już 8 lat. Jednym z ważniejszych tematów, jakimi się zajmuje, jest kwestia badań przesiewowych.
„Jesteśmy krajem, gdzie zgłaszalność na genetyczne badania przesiewowe jest bardzo niska, nie wspominając już o statystykach mammografii czy cytologii. Nasz zespół wielokrotnie podejmował ten temat, zastanawialiśmy się, w jaki sposób można zwiększyć motywację do udziału w tych badaniach” – mówił poseł Hok.
Sytuacja jest o tyle groźna, że w Polsce zwiększa się ilość rozpoznań nowotworów piersi w stadiach, kiedy podjęcie leczenia jest już bardzo trudne.
Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy stanowi fakt, że wciąż zbyt mało środków przeznacza się na edukację i prewencję nowotworów.
„Trzeba liczyć koszty pośrednie, czyli, ile kosztuje państwo, kiedy człowiek umiera zbyt wcześnie lub jest źle leczony i nie wraca do swojego normalnego życia w społeczeństwie. Te koszty są wielokrotnie wyższe, niektórzy mówią, że 10- czy 20-krotnie niż finansowanie właściwej diagnostyki i leczenia” – mówił dr Meder.
Z dostępnych danych wynika, ze w ciągu najbliższych 20 lat nastąpi znaczące zwiększenie liczby zachorowań na nowotwory na świecie (o 56 proc.), a także liczba zgonów z ich powodu (o 66 proc.).
„Nowotwory staną się głównym zabójcą ludzie w XXI wieku” – mówił dr Meder. Zapobieganie tym chorobom, czyli profilaktyka, to najlepsza broń, jaką dysponujemy. Właściwy tryb życia, odżywiania się - mogą zdziałać cuda. „Jeśli zainwestujemy w odpowiednią edukacje i profilaktykę, każdego roku będzie można uratować półtora miliona ludzi w Europie, a w Polsce od 30 do 50 tys. ludzi” – przekonywał dr Meder.
W 2022 r. sytuacja chorych na raka w Polsce może się poprawić. Od początku roku ma działać Krajowa Sieć Onkologiczna. To nowa struktura organizacyjna i model zarządzania opieką onkologiczną. Pacjenci mają być szybciej diagnozowani, koordynator przeprowadzi ich przez proces terapii, a ośrodki, które wejdą do sieci, zaoferują wystandaryzowaną jakość usług.
„Koncepcję przetestowaliśmy w czterech wielkich ośrodkach w Polsce i właściwie nie ma powodu, żeby od początku roku ten system nie został wdrożony w całej sieci onkologicznej. Wielką rolę tutaj odgrywają nie tylko lekarze rodzinni, ale i lekarze innych specjalności: medycyny pracy, stomatolog, nie mówiąc już o opiece farmaceutycznej, każdy ma coś do spełnienia w tym holistycznym podejściu do chorego człowieka” – mówił dr. Meder.
Źródło informacji: PAP MediaRoom
Źródło informacji: PAP MediaRoom