Prof. Artur Nowak-Far, ekonomista Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, oceniając 100 dni rządu premiera Donalda Tuska, zaznaczył, że jednym z największych jego osiągnięć jest odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Podkreślił, że pieniądze te mają fundamentalne znacznie dla zwiększenia konkurencyjności polskich firm i całej gospodarki.
"Zablokowanie tych środków oznaczało, że Polsce nie udałoby się zrealizować przedsięwzięć czy reform, które przeprowadzą pozostałe kraje unijne. To spowodowałby, że Polska znalazłby się w innej rzeczywistości gospodarczej i społecznej niż reszta Unii Europejskiej. Potem trudno byłoby Polsce dołączyć do wszelkich nowych przedsięwzięć, które państwa członkowskie UE chciałyby realizować w jej ramach" - powiedział.
Podkreślił, że "uruchomienie środków z KPO oznacza, że Polska nie zostanie zepchnięta na peryferia technologiczne Europy".
Profesor zaznaczył, że aby dokonać skoku rozwojowego, jak największa część środków z KPO powinna zostać przeznaczona na inwestycje w infrastrukturę twardą i nabywanie nowych kompetencji ważnych dla gospodarki. Jak mówił, jest to istotne w kontekście rozwoju nowych technologii, które zmieniają rynek pracy oraz wpływają na nowe inwestycje. Przekonywał, że dobrze zainwestowane środki z KPO nie tylko wpłyną na wzrost wynagrodzeń i poprawę jakości życia Polaków, ale również zwiększą zainteresowanie Polską potencjalnych inwestorów i partnerów gospodarczych.
"Powinnyśmy robić wszystko, żebyśmy mogli wzmocnić naszą wiedzę i zasoby tak, by dokonać ekspansji za granicę" - wskazał.
Artur Nowak-Far zauważył, że w związku z dwuletnim opóźnieniem w uruchamianiu finansowania KPO może się nie udać zrealizować wszystkich z ponad 100 reform i inwestycji w nim ujętych.
"W mojej ocenie fundusze z KPO będą przeznaczane głównie na projekty +łatwiejsze+, takie jak np.: termomodernizacja budynków, ucyfrowienie służby zdrowia oraz urzędów czy budowa żłobków. Natomiast może być kłopot z dużymi inwestycjami infrastrukturalnymi, których przeprowadzenie wymaga czasu i środków" - ocenił Nowak-Far.
Zaznaczył, że to, ile budżetu KPO uda się Polsce wykorzystać, w dużej mierze zależy od Komisji Europejskiej, np. czy zgodzi się na przesunięcia terminu wdrażania niektórych reform, takich jak np. zwiększenie cyberbezpieczeństwa lub poprawienie dostępności i efektywności służby zdrowia.
"Oczywiście, wszystko musi być dokładnie opisane, udokumentowane i rozliczane zgodnie prawem, ale dobra wola jest też bardzo ważna" - wskazał.
Zauważył, że w obecnej sytuacji (wojna na Ukrainie i wybory do Parlamentu Europejskiego) w interesie KE jest udowodnienie, że Polska jest pełnoprawnym członkiem UE, a jej obywatele odnoszą wymierne korzyści z członkostwa we Wspólnocie.
"Jest wysoko prawdopodobne, że KE przyjmie rewizję naszego KPO" - ocenił.
Jego zdaniem poprzedniej ekipie rządowej (PiS) "nie zależało na uruchomieniu tych środków".
Ekonomista za nieprawdziwe uznał głosy, że KPO jest dla Polski nieopłacalne.
"Przecież KPO umożliwia uzyskanie finansowania, które - nawet jeżeli pochodziłoby z unijnych pożyczek - to takich, które zaciągane są na międzynarodowym rynku finansowym po najmniejszych możliwych kosztach" - powiedział Artur Nowak-Far.
Przypomniał, że 25 mld euro z KPO stanowią dotacje, a 34 mld euro to preferencyjne pożyczki, "a wszystko to mamy na bardzo korzystnych warunkach".
W połowie stycznia br., po 1,5 roku od akceptacji przez KE polskiego Krajowego Planu Odbudowy, Polska złożyła pierwszy wniosek o płatność w wysokości 6,9 mld euro. Ministerstwo funduszy i polityki regionalnej zdecydowało jednocześnie, że ze względu na opóźnienia w realizacji tzw. kamieni milowych związanych z sądownictwem, a tym samym odblokowaniu środków z KPO, niezbędna jest jego rewizja.
Jak informowała minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, na 23 kwietnia br. planowane jest przyjęcie zmian w KPO przez Radę Ministrów, a formalne wysłanie rewizji KPO do KE nastąpi w ostatniej dekadzie kwietnia br. Zmieniona decyzja wykonawcza Rady UE, która zatwierdzi zmiany w KPO, jest planowana przez ECOFIN na 16 lipca br. Jeszcze w tym roku MFiPR zamierza wystosować do KE dwa wnioski o płatność.(PAP)
autorka: Ewa Wesołowska
jc/