Afera wizowa. Mariusz Kamiński ujawnia, kogo informował o procederze

2024-04-22 13:13 aktualizacja: 2024-04-22, 23:04
Mariusz Kamiński przed komisją śledczą ds. afery wizowej, fot. PAP/Paweł Supernak
Mariusz Kamiński przed komisją śledczą ds. afery wizowej, fot. PAP/Paweł Supernak
Byłem pierwszą osobą, która uzyskała informacje o możliwych nadużyciach w MSZ, osobiście zleciłem CBA pełne wyjaśnienie tej sprawy - powiedział Mariusz Kamiński w poniedziałek przed komisją śledczą. Były szef MSWiA zeznał kogo informował o nieprawidłowościach

W poniedziałek o godz. 13 rozpoczęło się przesłuchanie Kamińskiego przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Rozpoczęło się ono od swobodnej wypowiedzi świadka. Kamiński powiedział, że był pierwsza osobą, która uzyskała informacje o możliwych nadużyciach dotyczących wiz w MSZ. „I to ja, osobiście zleciłem CBA podjęcie tej sprawy i pełne wyjaśnienie tej sprawy” – powiedział polityk PiS.

Dodał, że w drugiej połowie lipca 2022 r. zgłosiła się do niego „osoba informująca”, która przekazała mu informację, że „znany jej na gruncie zawodowym przedsiębiorca złożył jej de facto korupcyjną propozycję dotarcia do MSZ i wzięcia udziału w nielegalnym przyznawaniu wiz obcokrajowcom". Dodał, że wskazany przedsiębiorca prowadził firmę, w której pracowali cudzoziemcy, że utrzymywał, iż ma już dojście do resortu, ale jest ono drogie i szuka innego, tańszego, by załatwiać wizy dla swoich pracowników.

Osoba ta odmówiła, była oburzona tą propozycją i dotarła z tą informacją do mnie” – powiedział Kamiński. Poinformował, że po uzyskaniu tych informacji zadzwonił do ówczesnego szefa CBA Andrzeja Stróżnego i poinformował go o sytuacji. Dodał, że do spotkania informatora z funkcjonariuszami CBA doszło 27 lipca 2022 r.

Kamiński zeznał też, że CBA przez wiele tygodni gromadziło informacje wykorzystując wszelkie możliwe legalne metody działania, aby zweryfikować czy przedsiębiorca ma kontakty w MSZ i czy te kontakty mają charakter przestępczy.

"To był Edgar Kobos"

Była to bardzo trudna sprawa, ale po wielu tygodniach wytypowano osobę, która miała kontakt z tym przedsiębiorcą. Nie był to pracownik MSZ, był to Edgar Kobos” – poinformował. Dodał, że "kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że jest to osoba, która może mieć bardzo realne kontakty w MSZ, gdyż był to bliski współpracownik osobisty, polityczny wiceministra MSZ Piotra Wawrzyka, sprawa została uznana za niezwykle poważną” – powiedział Kamiński.

Mówił, że prowadzono bardzo zaawansowane metody działań operacyjnych, dwukrotnie przeprowadzono kontrolowane wręczenia korzyści majątkowych. Odbyło się to – zaznaczył – za zgodą prokuratury. Kamiński poinformował, że w wyniku pierwszej operacji zostały zatrzymane dwie osoby, w tym wspomniany wcześniej przedsiębiorca. Z kolei 27 kwietnia z zastosowaniem tej samej metody zatrzymano Edgara Kobosa, "przyjmującego 160 tys. z łapówki od funkcjonariusza pod przykryciem”. Dodał, że była to pierwsza rata z 800 tys. zł jakiej Kobos zażądał.

Świadek dodał, że Kobos po kilku miesiącach osadzenia w areszcie tymczasowym zaczął składać szerokie zeznania, które były na bieżąco weryfikowane przez prokuratorów i CBA. Zaznaczył, że przełomowe zeznania zaczął składać na przełomie czerwca i lipca 2023 r. 

"Edgar K. przyjął pierwszą korzyść majątkową i zakładał, że trafił na żyłę złota"

Według Kamińskiego ostatnią z osób zatrzymanych, której postawiono zarzuty, był były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. „Czyli w sumie, w tym wątku dotyczącym korupcji w MSZ zatrzymano osiem osób” – zauważył.

Kamiński mówił też, że ze zweryfikowanych przez CBA zeznań wynika, iż cały proceder rozpoczął się w połowie 2022 r. „Wtedy Edgar K. przyjął pierwszą korzyść majątkową i zakładał, że trafił na żyłę złota” – mówił Kamiński.

Jak relacjonował, po dwóch miesiącach dotarła do niego informacja, że „coś złego dzieje się w MSZ”. „Po kilku miesiącach wszyscy sprawcy zostali zatrzymani przez CBA, przekazani prokuraturze, usłyszeli zarzuty” – tłumaczył.

Kamiński zeznał też, że w sierpniu 2023 r., kiedy otrzymał informacje od szefa CBA o ustaleniach, „uznał, że to czas, aby zakończyć działalność pana Wawrzyka w rządzie”. „Informacje na jego temat były takie, że miał świadomość i umożliwił Edgarowi Kobosowi skorzystanie z instrumentów, jakie ma MSZ związanych z wydawaniem wiz. Wszystko wskazywało na to, że miał świadomość, iż Edgar Kobos przyjmuje korzyści majątkowe z tego tytułu”- mówił Kamiński.

Zaznaczył, że obecnie nie wie, jaka jest „na tym etapie śledztwa (...) wiedza prokuratury”. „Ale w momencie, kiedy uzyskiwałem te informacje, nie było informacji, że przyjmował osobiście korzyści majątkowe”- dodał Kamiński.

Według świadka wiadomo, iż w pomoc Kobosowi zaangażowanych było kilku urzędników resortu. Dodał, że śledztwo miało odpowiedzieć na pytanie, jaka była ich rola i motywacja. „Czy uzyskiwali korzyści majątkowe, czy mieli świadomość, że uczestniczą w procederze korupcyjnym, czy też wykonywali polecenia swojego przełożonego. Na te pytania śledztwo nie jest zamknięte; nie ma na te pytania zapewne końcowych odpowiedzi, a być może już są” – zastrzegł.

Kamiński zwrócił przy tym uwagę, że główny zarzut postawiony Wawrzykowi jest z art. 231 par. 2, czyli nadużycie stanowiska w celu przysporzenia korzyści majątkowej innej osobie. „To by wskazywało, że nie ma tego klasycznego zarzutu korupcyjnego, ale śledztwo trwa i dalsze odpowiedzi zapewne padną” – powiedział.

"Żadna informacja na temat afery nie została zlekceważona"

Świadek zapewniał ponadto, że żadna informacja na temat afery nie została zlekceważona. „Wręcz przeciwnie, podjęto maksymalnie intensywne działania i w krótkim okresie czasu proceder został ujawniony, winni otrzymali zarzuty i poniosą odpowiedzialność karną. A osoba, która umożliwiła działania przestępcze na terenie MSZ, czyli wiceminister Wawrzyk został zdymisjonowany z tego tytułu, poniesie też konsekwencje karne” – podkreślił Kamiński. 

"Z ustaleń CBA nielegalnie do Polski mogło przedostać się 268 osób"

Kamiński powiedział przed komisją śledczą, że kiedy odbierał informacje od szefa CBA „liczba ustalonych przez CBA osób, które mogły nielegalnie przedostać się na teren Polski czy UE było to 268 osób”.

Dodał, że na jego polecenie CBA oraz ABW sprawdziły czy którakolwiek z tych osób mogła stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego czy też międzynarodowego. „Otrzymałem uspokajającą odpowiedź po sprawdzeniach, że żadna z tych osób nie figurowała w bazach osób niebezpiecznych, ryzykownych. Tak więc ten proceder korupcyjny nie zwiększył realnie zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa, na szczęście” – powiedział Kamiński.

Zapewniał też, że wszyscy ministrowie traktowali bardzo poważnie sprawę afery po tym, gdy okazało się, że w sprawie został zatrzymany Edgar Kobos, bliski współpracownik ówczesnego wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka.

Relacjonował, że o sprawie poinformował ówczesnego szefa MSZ Zbigniewa Raua. Zaznaczył, że zanim to zrobił, upewnił się w CBA, że nie ma żadnych przesłanek, że Rau jest w jakikolwiek sposób zaangażowany w proceder.

"Rozmawiałem o tym z Mateuszem Morawieckim i Jarosławem Kaczyńskim i ministrem Rauem"

Kamiński dodał, że poinformował też o sprawie ówczesnego wicepremiera, szefa komitetu ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego. „Poprosiłem obu panów o odsunięcie ministra Wawrzyka od spraw związanych z bezpieczeństwem” – powiedział. Zwrócił przy tym uwagę, że zdarzało się, że Wawrzyk brał udział w posiedzeniach komitetu ds. bezpieczeństwa w zastępstwie Raua.

W sierpniu kiedy odebrałem informacje od szefa CBA o złej roli ministra Wawrzyka w całej tej sprawie, o tym, że co najmniej wiedział, że jego współpracownik prowadzi działania przestępcze i tolerował to, i pomagał mu, rozmawiałem o tej sprawie z premierem Mateuszem Morawieckim, premierem Kaczyńskim i ministrem Rauem. Przekazałem im te informacje i wspólnie uzgodniliśmy dymisję oraz – jestem wiceprezesem PiS – że ta osoba nie może mieć rekomendacji do dalszej działalności publicznej z ramienia naszego ugrupowania. Czyli nie może kandydować w wyborach do Sejmu z list PiS, choć jako poseł spodziewał się zapewne, że będzie miał prawo do reelekcji” – mówił Kamiński.

"Zrobiono wszystko co możliwe"

Przekonywał, że „zrobiono wszystko co możliwe, żeby tę aferę szybko wyjaśnić, ukarać sprawców i żeby wszystkie osoby zaangażowane poniosły wszelkiego typu konsekwencje – prawnokarne jak i polityczne”.

Świadek powiedział też, że już po zatrzymaniu Kobosa zgłosił się do niego szef Agencji Wywiadu przekazując informację, iż „dziwne zachowania miały miejsce w centrali MSZ i naciski na konsuli w Indiach”. Kamiński zeznał, że poprosił szefa AW o przekazanie informacji do CBA, a także o współpracę obu służb.

Służby, które są odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku w naszym kraju w sposób skoordynowany wspierały CBA w wykryciu tej sprawy”- zapewnił.

Kamiński powiedział też, że w czasie zatrzymania Kobosa funkcjonariusze znaleźli w jego domu ok. 150 tys. zł, a niedługo potem na posesji jego rodziców wykryto skrytkę, w której znajdowało się ok. 100 tys. zł. (PAP)

Autor: Rafał Białkowski, Karolina Mózgowiec

nl/