„Od wczoraj otrzymaliśmy wiele sygnałów publicznego poparcia w Polsce. Chciałbym podziękować prezydentowi Andrzejowi Dudzie i wielu innym przyjaciołom Izraela w Polsce, którzy popierają państwo izraelskie w tym trudnym momencie” – oznajmił ambasador.
Podkreślił, że Izrael będzie nadal robić wszystko, co konieczne, by obronić państwo izraelskie. „To wojna, którą musimy wygrać i którą wygramy” - zaznaczył.
Liwne przyrównał obecny atak na Izrael do zamachów w Nowym Jorku w 2001 r. Jak podkreślił, Izrael jest obecnie w stanie wojny, wszczętej przez radykalnych islamskich dżihadystów z Hamasu„Jest to walka cywilizacji przeciw barbarzyństwu, inaczej nie można tego określić. Dlatego oczekujemy od wszystkich odpowiedzialnych przywódców, że staną zdecydowanie i publicznie po stronie Izraela, po stronie dobra przeciw złu” - zaznaczył.
Pytany, czy jakąś rolę w sprowokowaniu ataków mogła odegrać Rosja, odparł, że zamieszane w atak organizacje terrorystyczne stanowią odgałęzienia „reżimu ajatollahów w Iranie, który aktywnie wspiera działalność terrorystyczną w Izraelu i przeciwko izraelskim celom na świecie”.
„Obserwujemy obecnie scenę międzynarodową i sądzę, że wkrótce będzie dobrze wiadomo, kto jest przyjacielem Izraela stojącym po stronie cywilizacji, a kto po stronie barbarzyństwa” – zaznaczył. (PAP)
pp/