Andrzej Bargiel: muszę wspinać się po swojemu [NASZE WIDEO]

2023-07-15 22:10 aktualizacja: 2024-11-23, 10:10
„Ten sport polega na zarządzaniu ryzykiem. Musimy nauczyć się odczytywać sygnały, jakie daje nam przyroda, żeby podejmować właściwe decyzje” – opowiada PAP.PL narciarz wysokogórski, himalaista, pierwszy człowiek, który zjechał na nartach z wierzchołka K2 oraz Broad Peaka Andrzej Bargiel.

Andrzej Bargiel  wyznacza sobie cele, jakie nie każdy sportowiec byłby w stanie osiągnąć. Pierwszy człowiek, który zjechał na nartach z wierzchołka K2 oraz Broad Peaka konsekwentnie podejmuje się wyzwań wymagających niezwykłych umiejętności.  „Skialpinizm to połączenie wspinaczki i narciarstwa wysokogórskiego w najbardziej zaawansowanej formie” – definiuje dyscyplinę, którą uprawia. – „Ten sport polega na zarządzaniu ryzykiem. Musimy nauczyć się odczytywać sygnały, jakie daje nam przyroda, żeby podejmować właściwe decyzje”. 

Zanim pojawiły się perspektywy pierwszych wypraw, Bargiel sprawdzał swoje umiejętności w niższych górach i poprzez udział w konkursach. „W 2010 roku wziąłem udział w zawodach Elbrus Race gdzie okazało się, że potrafię bardzo szybko przemieszczać się na dużych wysokościach. Pobiłem wtedy rekord Denisa Urubki, wtedy najszybszego himalaisty świata o ponad pół godziny. To był pierwszy moment, kiedy pomyślałem, że fajnie byłoby pojechać w Himalaje” – mówi o swoich wczesnych osiągnięciach pierwszy Polak, który zjechał na nartach z ośmiotysięcznika. 

Początki przygody z Himalajami nie są łatwe dla aspirujących wspinaczy. Potrzebują wsparcia finansowego, a także logistycznego, jakie jest niezbędne w organizacji wypraw. Idealnym rozwiązaniem dla Bargiela okazał się program Polski Himalaizm Zimowy, którego kierownikiem był wówczas Artur Hajzer. „Brałem udział w dwóch wyprawach, ale warunkiem mojego uczestnictwa było to, żebym mógł zabierać ze sobą narty” – wspomina swoje pierwsze doświadczenia w górach najwyższych skialpinista.

Wyjazdy stanowiły moment próby dla młodego wspinacza. Warunki panujące w Himalajach i Karakorum różniły się znacznie o tych, w jakich trenował do tej pory. Opisuje swoje początki jak eksperyment, od którego powodzenia zależały dalsze plany eksploracyjne. Kluczowe okazało się sprawdzanie swoich możliwości funkcjonowania w ekstremalnie niskich temperaturach.  Bargiel doszedł do wniosku, że bliżej mu do działania w małych i szybkich zespołach, niż w wielomiesięcznych przedsięwzięciach  na miarę wypraw narodowych. „Zrozumiałem, że muszę wspinać się po swojemu” – podkreśla.

Bargiel zaczął realizować swoje wyzwania w ramach autorskiego projektu Hic Sunt Leones. Nazwa pochodzi od łacińskiego określenia „tu są lwy”. Sentencja służyła do opisywania nieznanych dotąd obszarów. Pierwszym celem był zjazd na nartach z najniższego ośmiotysięcznika Sziszapangmy (8013 m n.p.m.) w 2013 roku, udało mu się to uczynić z wierzchołka centralnego.  W swoim dorobku ma również zdobycie Manaslu (8156 m n.p.m.), Broad Peak (8047 m n.p.m.) i K2 (8611 m n.p.m.), z których szczytów zjechał na nartach. 

Proces aklimatyzacji na miejscu jest dość długi. Himalaiści dokonują rozeznania terenu, przygotowują drogę, linię zjazdu. Przebieg wyprawy nie zależy wyłącznie od umiejętności uczestników i dobrej organizacji działań. Zdani są również na czynniki pogodowe i logistyczne. „Często występują ulewy. Podczas drogi dojazdowej w górę osuwa się zbocze, droga jest przez to niedostępna”. Kluczowa dla przetrwania w górach jest racjonalna ocena ryzyka, umiejętność nabywana z upływem czasu i kolejnym wyzwaniami. 

Powrót z wyprawy jest doświadczeniem równie intensywnym jak sprawdzanie swoich możliwości w górach. Przebywanie na wysokościach, gdzie występują właściwe tylko białe i czarne barwy a wśród dźwięków dominuje wiatr, wpływa na odbiór rzeczywistości. „Klimat w Karakorum jest bardzo surowy. Lód, skała, niewiele kolorów. Wszystko jest identyczne. Gdy wracamy, widzimy pierwszą zieleń i słyszymy dźwięki, pojawia się euforia. Cieszymy się tym, komfortem, z którego wcześniej świadomie rezygnujemy”.

Bargiel opowiada o swoich planach z Islamabadu, tuż przed wyjazdem w Karakorum. Celem, który chce zrealizować jest zdobycie Gaszerbruma I (8068 m n.p.m.) a także Gaszerbruma II (8035 m n.p.m.) oraz zjazd na nartach z wierzchołków. Towarzyszy mu operator Maciej Sulima oraz fotograf Bartek Pawlikowski. Do zespołu należy też Janusz Gołąb, który w 2012 roku wraz z Adamem Bieleckim jako pierwszy stanął zimą na szczycie Gaszerbruma I.  (PAP)

Autorka: Klaudia Grzywacz

kgr/kw