Kanclerz Niemiec Olaf Scholz – pomimo planowanych mniejszych wydatków na wsparcie dla Ukrainy w budżecie federalnym w 2025 r. – zapewnił w zeszłą środę o jej dalszym wsparciu ze strony Niemiec. "Będziemy nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne, i będziemy państwem, które najbardziej w Europie wspiera Ukrainę" – zadeklarował Scholz. Wcześniej niemieckie media informowały, że Niemcy zamierzają ograniczyć w przyszłości wydatki na wsparcie militarne Ukrainy.
Halicki we wtorek w Studiu PAP pytany o to, czy pomimo deklaracji, niemieckie wsparcie militarne dla Ukrainy może być zagrożone, powiedział, że w jego ocenie nie. Dodał, że rzeczywiście musi mieć miejsce wewnętrzna dyskusja na ten temat, skoro tego typu przecieki pojawiają się w niemieckiej prasie.
💬 Niemieckie🇩🇪 wsparcie militarne dla Ukrainy🇺🇦 nie jest zagrożone, polityka Berlina w tym zakresie nie uległa zmianie - mówi @AndrzejHalicki z @EPP @Platforma_org @ko_klub
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) August 27, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/wpNGvymIP1
"To jest pokłosie kryzysowej sytuacji niemieckiego rządu, jeśli chodzi o akceptację społeczną. A ponieważ jest to rząd koalicyjny, są naciski różnych środowisk politycznych, niechętnych rządowi i spekulacji, że inne wydatki są bardziej potrzebne, więc takie dyskusje mają miejsce. Jednak niemieckie zobowiązanie jest jasne. (...) Powinni jak najszybciej dostarczać potrzebny sprzęt, inaczej Ukraina nie wygra tej wojny" - powiedział europoseł PO.
Na pytanie, czy tych wewnętrznych dyskusji nie należy odczytywać jako zmiany niemieckiej polityki wobec wojny, Halicki powiedział: "Na pewno nie ma zmiany polityki". "Myślę, że Olaf Scholz nauczył się już, że w tej kwestii musi być tak jednoznaczny, jak inni europejscy politycy" - podkreślił.
W połowie sierpnia portal dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung poinformował, że Niemcy muszą ograniczyć pomoc wojskową dla Ukrainy, a w aktualnym i przyszłym budżecie nie ma na ten cel nowych środków. Powodem miały być cięcia wydatków zarządzone przez urząd kanclerski i ministerstwo finansów.
"Większość wcześniej zaakceptowanego sprzętu zostanie dostarczona, ale dodatkowe wnioski składane przez ministerstwo obrony, zgodnie z zaleceniem kanclerza Olafa Scholza, mają być odrzucane" – pisał "FAZ". Autorzy powoływali się na pismo ministra finansów Christiana Lindnera skierowane 5 sierpnia do ministra obrony Borisa Pistoriusa.
rozmawiał Adrian Kowarzyk