Ameryka wybrała. AP: Donald Trump wygrywa wybory prezydenckie w USA [WIDEO]

2024-11-06 11:40 aktualizacja: 2024-11-07, 09:25
Melania Trump, Donald Trump i ich syn Baron Fot. CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH/PAP/EPA
Melania Trump, Donald Trump i ich syn Baron Fot. CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH/PAP/EPA
Według obliczeń agencji AP Donald Trump zdobył 277 głosów elektorskich, zwyciężając w wyborach prezydenckich w USA. Trump już podziękował Amerykanom za wybranie go na szefa państwa. Według spływających rezultatów Republikanie zyskali kontrolę nad Senatem i mają szansę na utrzymanie większości w Izbie Reprezentantów.

Trump zdobył 277 głosów elektorskich, czyli siedem ponad wymagane minimum, a jego rywalka, Demokratka Kamala Harris ma obecnie 224 głosy - podała Associated Press.

Republikański spiker Izby Reprezentantów USA Mike Johnson oznajmił: Trump został naszym prezydentem elektem. Zapowiedział, że Republikanie są gotowi i przygotowani do natychmiastowego działania zgodnie z programem Trumpa "America First".

Jak podkreślają amerykańskie media, Trump ogłosił zwycięstwo jeszcze przed opublikowaniem ostatecznych wyników. Podczas wieczoru wyborczego w Palm Beach Convention Center na Florydzie oznajmił, że chce podziękować Amerykanom za wygraną, i powiedział, że Bóg nie bez przyczyny ocalił go w lipcu podczas zamachu w Pensylwanii. Jak ocenił, odniósł w wyborach "bezprecedensowe zwycięstwo".

"Wszyscy obywatele, będę walczył dla was, dla waszych rodzin i o waszą przyszłość" - zadeklarował w wystąpieniu, podczas którego towarzyszył mu m.in. Elon Musk. Oświadczył, że uczyni Amerykanów "bardzo szczęśliwymi" i "bardzo dumnymi" z ich państwa. "Mamy kraj, który potrzebuje pomocy, i to bardzo (...). Naprawimy nasze granice. Naprawimy wszystko w naszym kraju" - zapewnił Trump.

Trump ogłosił, że jego ruch Make America Great Again (MAGA) doprowadził do jego "bezprecedensowego w historii" USA zwycięstwa i ma nową gwiazdę - Elona Muska.

Właściciel Tesli, SpaceX, xAI i serwisu X, którego firmy czerpią korzyści z kontraktów rządowych, wsparł kampanię wyborczą Trumpa i według oficjalnych deklaracji wpłacił na konto swojego głównego komitetu wyborczego America PAC 75 mln dol.

Jednak "New York Times" podał, że sam Republikanin mówił zwolennikom, że wsparcie miliardera sięga 500 mln dol. Poza wsparciem finansowym i wykorzystywaniem platformy X do kampanii na rzecz byłego prezydenta Musk występował też na wiecach poparcia dla Trumpa i wyznaczał wysokie honoraria oraz nagrody dla osób angażujących się w mobilizowanie republikańskich wyborców. Według "Financial Timesa" Musk zakłada, że dzięki Trumpowi zyska istotny wpływ na administrację USA.

W kampanii wyborczej Trump zapowiedział, że powierzy miliarderowi resort do spraw "wydajności rządu".

Podczas wieczoru wyborczego Trump zapowiedział też, że "zapieczętuje granice Ameryki", a wyrzuceni migranci będą mogli wrócić do USA tylko legalnie. Będziemy mieć silną armię, ale nie będzie wojen - powiedział, dodając, że gdy był prezydentem (w latach 2017-2021), "wojny nie było".

Trump zapowiedział, że kwestią zdrowia w jego gabinecie zajmie się Robert F. Kennedy Junior, nie podał jednak żadnych szczegółów. Kannedy znany jest m.in. z walki przeciw szczepieniom przeciw koronawirusowi.

Na scenie na krótko pojawił się republikański kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance, który powiedział, że Trump dokonał bezprecedensowego comebacku, a pod jego rządami gospodarka USA zrobi to samo.

Mimo braku ostatecznych wyników wyborów prezydenckich gratulacje Trumpowi złożyli już szef NATO Mark Rutte, a także przywódcy wielu krajów, w tym prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, szefowa rządu Włoch Giorgia Meloni, premier Indii Narendra Modi, a także m.in. premierzy Holandii, Rumunii i prezydent Serbii.

Wśród gratulujących znalazł się prezydent Andrzej Duda, który na platformie X napisał: "Gratulacje, Panie Prezydencie Trump! Zrobiłeś to!". Premier Donald Tusk przekazał, że czeka "na naszą współpracę dla dobra narodów amerykańskiego i polskiego".

Szef MSZ Radosław Sikorski oświadczył, że Polska szanuje decyzję narodu amerykańskiego, i podziękował obojgu kandydatom za potwierdzenie sojuszu Polski i USA. Europa musi pilnie wziąć większą odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo; polskie władze staną na wysokości zadania - podkreślił.

Szef MON i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że USA to polski sojusznik, a Polska będzie współpracować z każdą amerykańską administracją, ponieważ tego wymaga polska racja stanu. Ocenił też, że skoro prawica wygrywa wybory w USA, to PSL będzie miał odtąd najważniejszą rolę do odegrania spośród partii rządzących w Polsce, ponieważ jest najbardziej prawicową partią w koalicji rządzącej.

Do prawdopodobnej wygranej Trumpa odniósł odnieśli się też politycy PiS. Zadowolenie z przewidywanej wygranej Trumpa wyraził szef tej partii Jarosław Kaczyński, oceniając, że zwiększa to szanse polskiej prawicy na zwycięstwo w wyborach.

Była premierka, a obecnie europosłanka Beata Szydło napisała na X, że Trump "nie tracił czasu na szukanie +centrum+, nie łasił się do otwarcie wrogich liberalno-lewicowych mediów. On robił swoje, trzymał się swojej agendy - i wygrał". Jak dodała, jest "to przykład dla każdego prawicowego polityka, jak należy działać".

Gratulacje złożył Trumpowi jako "prezydentowi elektowi" również premier Izraela Benjamin Netanjahu. O „największym powrocie w historii politycznej USA” napisał też premier Węgier Viktor Orban. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wpisie w mediach społecznościowych przypomniał, że we wcześniejszej rozmowie omówił z Trumpem strategiczne partnerstwo Ukrainy i USA oraz jego plan zwycięstwa.

Macron poinformował w serwisie X, że rozmawiał z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem o podjęciu kroków na rzecz "bardziej suwerennej" Europy i o współpracy z USA przy jednoczesnym bronieniu interesów i wartości Europy. Rzeczniczka rządu Francji powiedziała wkrótce potem, że zdaniem Macrona kraje UE powinny skoordynować swoje strategie dotyczące wzmocnienia Wspólnoty po wygranej Trumpa i unikać postępowania na własną rękę w relacjach z USA. Resort sił zbrojnych w Paryżu podał, że jeszcze w środę rozmawiać będą ministrowie obrony Francji i Niemiec.(PAP)

fit/ akl/ mar/