Mularczyk przypomniał, że to PiS w grudniu ubiegłego roku złożył projekt uchwały ws. kontynuowania działań związanych z reparacjami. Teraz posłowie PiS oczekują, że projekt zostanie poddany szybkiemu procedowaniu, a Sejm będzie kontynuował prace, które rozpoczęto kilka lat temu.
"Mamy sygnały z Berlina, że rząd Niemiec jest niezwykle zaskoczony tym co robi rząd (premiera) Donalda Tuska. Jest zaskoczony uległością i tym, że to idzie tak łatwo. Niemcy spodziewali się, że uda im się uciec od odpowiedzialności w czasie gdy Tusk przejmie rządy w Polsce, ale nie spodziewali się, że to będzie tak szybko i tak łatwo" – ocenił Paweł Jabłoński (PiS).
Poseł PiS powiedział, że "na nasz dom napadł sąsiad, ukradł to co w domu było, to czego nie ukradł zniszczył i wymordował połowę mieszkańców". "Te obrazy, które ukradł do dzisiaj wiszą na ścianach domu tego sąsiada" - dodał.
Jak stwierdził, premier Tusk w Berlinie "nie próbuje czegokolwiek załatwić i w imieniu mieszkańców naszego wspólnego domu mówi, że on niczego nie chce". Jego zdaniem, Tusk zdecydował, że odpuści Niemcom, w imieniu nas wszystkich. "Otóż mieszkańcy polskiego domu się z tym nie zgadzają. Polacy chcą zadośćuczynienia, chcą odszkodowania, chcą żebyśmy odzyskali to, co jest nasze i żeby ci zbrodniarze, którzy nas mordowali, grabili, więzili, zmuszali do niewolniczej pracy, nam po prostu zapłacili" – podkreślił Jabłoński.
Zaznaczył, że posłowie PiS domagają się po prostu sprawiedliwości. "Sprawiedliwość historyczna wymaga, aby zbrodniarz za zbrodnie zapłacił, żeby ofiarom zadośćuczynił i tylko tego się domagamy" – mówił Jabłoński (PAP)
Autorka: Delfina Al Shehabi
gn/