30 października Karolina Rozwód zrezygnowała z kierowania Polskim Instytutem Sztuki Filmowej. Następnie rezygnację wycofała, twierdząc, że została zmuszona do ustąpienia ze stanowiska "bezprawną groźbą". Zdaniem MKiDN Rozwód przestała pełnić funkcję i "nie ma odwołania od tej decyzji". Jednym z zarzutów formułowanych wobec dyrektorki PISF było "nieprawidłowe zawarcie przez nią umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film" na produkcję filmu "Ministranci". Na początku listopada spółka opublikowała oświadczenie, w którym stwierdziła, że stała się "pionkiem w grze między instytucjami publicznymi". Zwróciła też uwagę, że "ani razu nie otrzymała sygnału, że PISF rozważa niepodpisanie umowy, a przyznanie dofinansowania jest obarczone nieprawidłowościami".
Teraz producenci, wspólnicy spółki Aurum Film: Leszek Bodzak, Aneta Hickinbotham i Piotr Walter wystosowali do MKiDN oraz PISF pismo uzupełniające tamto oświadczenie. Wspomnieli w nim o szkodach w reputacji spółki poczynionych na skutek plotek i insynuacji.
"Nie chcemy (...) zajmować stanowiska ani stawać po żadnej ze stron konfliktu, który jednak w naszej ocenie, wynikającej z bieżącego kontaktu z najważniejszymi podmiotami finansującymi produkcję filmową w Polsce, mocno zachwiał stabilnością całego rynku, co jest wyjątkowo niekorzystne również w kontekście słabych ostatnio wyników frekwencyjnych polskiego kina" - czytamy.
Jak podkreślili wspólnicy, mocno dotknął ich wywiad udzielony przez szefową resortu Hannę Wróblewską PAP, który ukazał się w serwisie 22 listopada. Ministra powiedziała wówczas, że "dyrektor PISF podpisała umowę i zrobiła szybki przelew dla podmiotu, który jest częścią toczącego się postępowania prokuratury".
"Procedowanie umowy dotacji na film +Ministranci+ przez cztery miesiące (i dodatkowe 10 dni na wypłatę środków) to czas horrendalnie długi, a nie ekspresowy, zwłaszcza jeśli producent wchodzi w zdjęcia, zaciąga zobowiązania wobec ekipy i podpisuje umowy z prywatnymi podmiotami współfinansującymi film" – ocenili przedstawiciele Aurum Film.
Właściciele spółki przyznali, że nie rozumieją, "w jaki sposób nadrzędność prawidłowości wydatkowania środków publicznych mogła przeważyć w sytuacji +Ministrantów+ nad ważnością promesy dotacji i prawidłowością wszystkich dokumentów niezbędnych do podpisania tej umowy i na jakiej podstawie w związku z tym była dyrektorka PISF Karolina Rozwód mogła tej umowy nie podpisać". "Bardzo chcielibyśmy poznać uzasadnienie takiego rozumowania, gdyż w naszej ocenie zakrawa to na bardzo groźny proceder. Jeśli PISF mógłby wycofać ważną promesę bez stwierdzonej winy beneficjenta, to jest to zagrożenie dla fundamentów bezpieczeństwa producenta, który w okresie obowiązywania tej promesy pozyskuje innych partnerów finansujących film i podpisuje umowy z twórcami oraz ekipą filmu" – napisali.
Wspólnicy zapewnili po raz kolejny, że nie sygnalizowano im, iż "podpisanie umowy może być zagrożone w jakimkolwiek stopniu, na jakimkolwiek etapie procedowania umowy przez którykolwiek z działów". "Pani ministra w naszej ocenie – być może niecelowo – ale jednak feruje możliwe wyroki pod naszym adresem, a w jej wypowiedziach pojawiają się aluzje godzące w wizerunek Aurum Film, a także brak zrozumienia dla specyfiki i odpowiedzialności zawodu producenta filmowego" – stwierdzili.
Producenci wskazali też przykłady innych, ich zdaniem krzywdzących wobec spółki wypowiedzi medialnych. Jak stwierdzili, sposób ich sformułowania wskazuje, że "zawiadomienie do CBA z 13 czerwca br. dotyczące nieprawidłowości przy przyznawaniu dotacji było skierowane wprost na działania Aurum Film".
"Wydźwięk takich wypowiedzi, prowadzący do insynuacji, jest dla nas krzywdzący. Podkreślaliśmy to już wielokrotnie, zarówno w oświadczeniu z 8 listopada br., jak i w niniejszym piśmie: dopełniliśmy wszelkich procedur ubiegania się o dofinansowanie, a PISF powinien być w posiadaniu wszystkich dokumentów" – dodali.
Właściciele Aurum Film poprosili ministrę kultury oraz PISF o ustosunkowanie się do ich pisma w formie pisemnej lub ustalenie terminu spotkania w celu wyjaśnienia sprawy. Zaapelowali także, by Instytut wskazał, jakie naruszenia proceduralne doprowadziły do uwzględnienia promesy dotacyjnej na produkcję filmu "Ministranci" z 13 grudnia 2023 r. w zawiadomieniu do CBA jako "wydanej z naruszeniem regulacji dotyczących warunków i terminów składania wniosków o przyznanie wsparcia w sytuacji, gdy wszystkie wnioski, podania i odwołania były składane przez Aurum Film wskazaną drogą formalną zgodną z Programami Operacyjnymi PISF oraz z zachowaniem wszystkich terminów, procedur i transparentności".
Wspólnicy chcą też, by PISF wystosował oficjalne sprostowanie i przeprosiny, "jeśli nie zostaną stwierdzone żadne uchybienia proceduralne po stronie Aurum Film".
Do momentu publikacji tekstu PAP nie udało się uzyskać komentarza MKiDN. Planujemy kontynuację tematu. (PAP)
dap/ wj/ aszw/ mhr/ kp/