O tym, że napisany przez Gretę Gerwig i Noah Baumbacha scenariusz filmu „Barbie” powalczy o Oscara w kategorii dla najlepszego scenariusza adaptowanego, poinformował portal „Variety”. Decyzję w tej sprawie podjął zajmujący się scenariuszami dział Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
Start ostatecznego głosowania nad nominacjami do Oscarów zaplanowany został na 11 stycznia.
Przypadek filmu „Barbie” i jego scenariusza wzbudził już wcześniej wiele dyskusji w kontekście sezonu nagród. Scenariusz filmu Grety Gerwig został sklasyfikowany przez Gildię Amerykańskich Scenarzystów jako oryginalny i w tej kategorii powalczy o prestiżową nagrodę Gildii. Nie jest to jednak wiążąca decyzja dla organizatorów innych ceremonii rozdania nagród i może być traktowany jedynie jako sugestia. Członkowie Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, jak widać, zastosowali inne kryteria.
Nie jest to pierwszy przypadek odrębnych zdań w kwestii klasyfikacji scenariusza. Podobnie wyglądała sytuacja oscarowego filmu „Moonlight” Barry’ego Jenkinsa. Podczas gdy WGA sklasyfikowała scenariusz tej produkcji jako oryginalny, Akademia umieściła go w kategorii dla scenariuszy adaptowanych, którą zresztą wygrał. Powodem takiej decyzji był fakt, że powstał na podstawie sztuki, która jednak nigdy nie została wystawiona.
Decyzja Akademii nie jest specjalnie zaskakująca. W przeszłości scenariusze wielu filmów opartych na wcześniej istniejących postaciach zostało sklasyfikowane jako adaptowane. Tak było w przypadkach takich filmów jak m.in. „Toy Story 3”, „Kolejny film o Boracie” czy „Przed zachodem słońca”.
„Barbie” Gerwig opowiada historię lalki Barbie, która opuszcza cukierkowy Barbieland, by zderzyć się z życiem w prawdziwym świecie.
Wobec przesunięcia „Barbie” do grona scenariuszy adaptowanych, w kategorii dla scenariuszy oryginalnych pojawiła się teraz szansa dla innych tytułów, które w ten sposób straciły groźnego przeciwnika. Wśród najpoważniejszych kandydatów do Oscara w tej kategorii są takie filmy jak „Poprzednie życie” Celine Song, „Przesilenie zimowe” Aleksandra Payne’a czy „Obsesja” Todda Haynesa. (PAP Life)
kh/