Opublikowane na Facebooku oświadczenie byłego prezydenta to jego pierwsza publiczna wypowiedź od czasu obalenia go przez islamistyczną grupę rebeliancką Hajat Tahrir asz-Szam (HTS), która przed tygodniem przejęła władzę w kraju.
Według relacji Asada opuścił on Damaszek 8 grudnia rano, kilka godzin po szturmie rebeliantów na miasto. W porozumieniu ze swoją sojuszniczką Rosją przeniósł się do nadmorskiej rosyjskiej bazy wojskowej w prowincji Latakia na zachodzie kraju, gdzie - jak podkreślił - planował kontynuować walkę.
Jednak tego samego dnia baza została zaatakowana przez drony i strona rosyjska postanowiła ewakuować go w nocy do Rosji. "Nie planowałem opuścić kraju, wbrew temu, co wcześniej mówiono" – zaznaczył Asad.
"Financial Times" poinformował wcześniej w poniedziałek, że w latach 2018-2019 Asad wysłał do Moskwy dwie tony banknotów o nominale 500 euro i 100 dolarów, o łącznej szacunkowej wartości 250 mln dol. Transporty gotówki zbiegły się w czasie z uzależnianiem się władz w Damaszku od wsparcia wojskowego Kremla oraz z zakupem luksusowych nieruchomości w Moskwie przez rodzinę Asada - podkreślił brytyjski dziennik.
Ucieczka Asada z Syrii przypieczętowała koniec rządów klanu Asadów: Baszar al-Asad rządził krajem przez 24 lata, a wcześniej przez niemal trzy dekady władzę sprawował jego ojciec Hafiz.(PAP)
mzb/ akl/ sma/