Do ujawnienia zdarzenia doszło w marcu br. na terenie jednego z domów we wsi k. Kalisza. Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt Help Animals zostało zawiadomione, że znajduje się tam czteroletnia suczka labradora, która w wyniku skrajnego zaniedbania nie ma już siły samodzielnie się poruszać.
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia – jak powiedziała PAP Anna Małecka z Help Animals - zastano wychudzone zwierzę.
„Labradorka przebywała w strasznych warunkach przez cztery miesiące, nie miała siły, by samodzielnie opuścić boks. Odebraliśmy ją stamtąd w asyście policji” – powiedziała.
Podczas przeprowadzonego wywiadu okazało się, że małżonkowie kupili psa dla swojego dziecka. Ponieważ doszło do rozpadu związku, kobieta wraz z dzieckiem wyprowadziła się do innego miejsca pozostawiając psa byłemu mężowi.
Suczka trafiła do kojca przy domu. Zdaniem obrońców zwierząt zapomniano o niej. Nie była karmiona.
„Samotność była dla niej najgorszą karą. Te psy z natury są bardzo wrażliwe, przywiązane do rodziny i nie można ich zostawiać w samotności, bo bardzo źle ją znoszą” – powiedziała aktywistka Help Animals.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Kaliszu, który w październiku wydał wyrok nakazowy w sprawie. Sąd uznał winę mężczyzny.
„Znęcał się nad psem rasy labrador w ten sposób, że utrzymywał zwierzę przez kilka miesięcy w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa, w niewłaściwym pomieszczeniu bez odpowiedniego wyścielenia budy na okres zimowy, wystawiał zwierzę na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażało jego zdrowiu i życiu oraz utrzymywał zwierzę bez odpowiedniego pokarmu przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla tego gatunku” – stwierdziła sędzia Joanna Urbańska – Czarnasiak.
Sąd wymierzył karę grzywny w wysokości 2 tys. zł, nawiązkę w kwocie 1500 zł na rzecz stowarzyszenia Help Animals, przepadek zwierzęcia i pokrycie kosztów sądowych.
Z treścią wyroku nie zgadzają się działacze stowarzyszenia, którzy w piątek wnieśli sprzeciw z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania na zasadach ogólnych.
„Wnieśliśmy sprzeciw, bo kara jest niewspółmierna do cierpienia, jakie zadano zwierzęciu. Jesteśmy zszokowani tak niską karą. Uważamy, że nie ma ona charakteru wychowawczego i przestrzegającego przed podobnymi zdarzeniami” – powiedziała Anna Małecka. (PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
jc/