Chciała sprzedać stare podręczniki, straciła 4,5 tys. zł. Policja tłumaczy, jak nie dać się oszukać

2024-08-20 11:48 aktualizacja: 2024-08-20, 14:33
Podręczniki szkolne Fot. PAP/Lech Muszyński
Podręczniki szkolne Fot. PAP/Lech Muszyński
4,5 tys. zł straciła mieszkanka Siedlec, która padła ofiarą oszusta, gdy na jednym z portali internetowych chciała sprzedać szkolne podręczniki syna. Policja apeluje o ostrożność podczas transakcji w sieci i podkreśla, że nie można klikać w żadne linki przesyłane przez rzekomych klientów.

41-letnia matka postanowiła wykorzystać fakt, że zbliża się początek nowego roku szkolnego i postanowiła sprzedać niepotrzebne już podręczniki syna. Gdy wystawiła ogłoszenie o sprzedaży na jednym z portali internetowych, od razu dostała powiadomienie, że ktoś dokonał ich zakupu. W wiadomości otrzymała link i instrukcję, jak ma postępować, by otrzymać pieniądze na dokonaną sprzedaż.

I właśnie w tym momencie – jak wskazała rzeczniczka siedleckiej policji kom. Ewelina Radomyska – 41-latka popełniła błąd, który sporo ją kosztował. Kobieta weszła bowiem w przesłany link, za pośrednictwem, którego zalogowała się do swojej bankowości internetowej i w ten sposób udostępniła swoje dane do logowania oszustom.

"Ładowanie strony trwało kilka minut. Po dłuższej chwili, gdy w końcu udało jej się zalogować na konto, zobaczyła, że nie zgadza się saldo, ponieważ ktoś bez jej wiedzy i zgody dokonał przelewu na 4500 zł" – powiedziała rzeczniczka.

Policja apeluje, by podczas transakcji internetowych zachować szczególną ostrożność i nigdy nie klikać w linki niewiadomego pochodzenia, szczególnie te, które przekierowują nas do logowania do banku.

"Linki te przekierowują do fałszywych stron bankowych i służą do pozyskiwania danych do logowania. Gdy nam przez długi czas wczytuje się strona, oszuści wypłacają lub przelewają pieniądze z naszego konta" – podkreśliła policjantka. (PAP)

mar/