"A co, jeżeli będziemy mieli posła, który popełni morderstwo?" Marszałek Sejmu o zamieszaniu z immunitetem

2024-07-19 22:25 aktualizacja: 2024-07-20, 11:18
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia Fot. PAP/Tytus Żmijewski
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ocenił, że przez rozszerzającą interpretację immunitetu Marcina Romanowskiego dochodzi do obstrukcji działania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Dodał, że musi w tej sprawie "wymienić korespondencję" z szefem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE).

"Musimy się zabezpieczyć na przyszłość. A co, jeżeli będziemy mieli posła, który popełni morderstwo, albo zdradę stanu, i nie zostanie złapany na gorącym uczynku"? To my w państwie polskim będziemy musieli czekać do września, aż przewodniczący ZPRE zwoła Zgromadzenie? A może do stycznia, aż zostanie ono zwołane, żeby móc zatrzymać tego człowieka? Przecież to paranoja" - wskazał marszałek Hołownia w piątek w TVP Info, mówiąc o kwestii zakresu immunitetu przysługującego członkom ZPRE.

Hołownia, odnosząc się do sprawy Romanowskiego podkreślił, że "musimy to bardzo jasno wyjaśnić ze Zgromadzeniem Parlamentarnym Rady Europy, bo mam wrażenie, że dochodzi tutaj przez tę rozszerzającą interpretację immunitetu, którą oni prowadzą, do jakiejś obstrukcji działania wymiaru sprawiedliwości w Polsce".

Pytany, czy zamierza na ten temat rozmawiać z przewodniczącym ZPRE Theodorosem Rousopoulosem, Hołownia odparł, że "będziemy musieli wymienić w tej sprawie korespondencję, bo to, co się stało - stało się, ale to, co mogłoby się stać, mogłoby być jeszcze gorsze".

"Musimy to sobie bardzo jasno wyjaśnić, czy ZPRE może wpływać do tego stopnia na polski wymiar sprawiedliwości, czy też nie. Bo moje poczucie sprawiedliwości, takie normalne, ludzkie, obywatela, jest w tej chwili bardzo mocno zaburzone" - podkreślił marszałek Sejmu.

"To tak nie może wyglądać. Musimy wyjaśnić ze Zgromadzeniem Parlamentarnym RE, co oni zamierzają zrobić, żeby doprecyzować swoje regulacje tak, aby nikt nie miał w tej sprawie żadnych wątpliwości, nie było żadnej uznaniowości" - mówił Hołownia.

Poseł klubu PiS, polityk Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski został w poniedziałek zatrzymany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. W Prokuraturze Krajowej usłyszał 11 zarzutów. Prokuratura wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące.

We wtorek przed północą Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na aresztowanie Romanowskiego. Decyzja jest nieprawomocna, ale zaskutkowała natychmiastowym zwolnieniem posła. Sąd rejonowy, podejmując takie postanowienie, nie odnosił się merytorycznie do postępowania, w którym zatrzymano Romanowskiego, a powodem decyzji sądu było uznanie, że Romanowski posiada immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Wcześniej we wtorek do marszałka Sejmu trafił list Rousopoulosa, którego kopię udostępnił obrońca Romanowskiego. "Niniejszym potwierdzam, że jako członek Zgromadzenia pan Romanowski korzysta z immunitetów i przywilejów przewidzianych w Umowie Ogólnej w sprawie przywilejów i immunitetów Rady Europy z dnia 2 września 1949 r. oraz Protokole dodatkowym tego Układu z dnia 6 listopada 1952 r., które zostały ratyfikowane przez Polskę 16 marca 1993 r." - napisano w opublikowanym liście.

W środę z pismem do Rousopoulosa zwrócił się prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Jak informowała prokuratura, poprosił o wyrażenie stanowiska "w przedmiocie zakresu obowiązywania immunitetu Romanowskiego, przedstawiając jednocześnie okoliczności niniejszej sprawy, w tym charakter zarzutów - czas popełnienia czynów, brak związku z wykonywaniem mandatu oraz sytuację procesową - uchylenie immunitetu przez parlament krajowy". "Uzyskane stanowisko zostanie wykorzystane również przez prokuratorów prowadzących postępowanie" - zapowiedziała PK.

"Gazeta Wyborcza" napisał w piątek, że za listem przewodniczącego ZPRE potwierdzającym, że Romanowski ma immunitet, stoi związana z PiS wiceszefowa polskiego przedstawicielstwa przy Radzie Europy. Przedstawicielstwo ma status ambasady. Na jego czele stoi Jerzy Baurski, który w ostatnich dniach miał być poza placówką. Jego zastępczynią jest Magdalena Marcinkowska.

Zdaniem szefa MSZ Radosława Sikorskiego polskie przedstawicielstwo przy Radzie Europy poinformowało zbyt późno o możliwych decyzjach władz RE w sprawie immunitetu Romanowskiego. Sikorski zdecydował o przyspieszeniu powrotu do kraju kierownictwa placówki.

"Mam nadzieję, że MSZ to wyjaśni. Mam też nadzieję, że prokuratura wyjaśni, to co zadziało się u niej i czy wszystkie procedury zadziałały tak, jak powinny" - zaznaczył w piątek marszałek Hołownia. (PAP)

Autor: Marcin Jabłoński

mar/