„Politycy Platformy Obywatelskiej najpierw zachodzili w głowę, dlaczego Marcin Kierwiński przestał być szefem MSWiA i wystartował do europarlamentu, a teraz zachodzą w głowę, dlaczego z niego wrócił” – czytamy w poniedziałkowym wydaniu „Wprost”.
Tygodnik podaje, że jeden z polityków PO poinformował, że Kierwiński często bywał w Sejmie, bo „pilnował swojej wewnętrznej pozycji w partii” - „przede wszystkim pozycji sekretarza generalnego”.
„Donald powiedział Marcinowi, że jak wróci i sprawdzi się w roli pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi, to zostanie po Rafale prezydentem Warszawy. Typowe zachowanie dla Tuska, obiecał to samo kilku osobom" – powiedział "Wprost" informator - polityk z obozu władzy. (PAP)
ms/ jpn/ ep/