Do niedawna był on sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a przez dwa lata pełnił także funkcję dyrektora biura prawnego Krajowej Rady Sądownictwa. Jak pisze "Rz", do WSA wrócił po wybuchu tzw. afery hejterskiej (2018 do 2019).
W najbliższym czasie, jak wynika z wokandy, miał być sprawozdawcą w kilku sprawach wytoczonych wobec szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – jako organu. "Kolejne jego zadania, w dalszych terminach, miały polegać na orzekaniu w sprawach bezczynności lub odmowy udostępnienia informacji publicznej przez prezesa SO w Warszawie" - pisze "Rz".
Gazeta dodaje, że był też wyznaczony do posiedzeń niejawnych wytoczonych prezesowi Rady Ministrów. Sędzia NSA i przewodnicząca Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Sądów Administracyjnych Aleksandra Wrzesińska-Nawacka tłumaczy "Rz", że sprawy nierozpoczęte, a przydzielone lub niezakończone, zostaną przydzielone innym sędziom.
Z kolei prokurator krajowy Dariusz Korneluk mówi "Rzeczpospolitej", że w ciągu pięciu lat ten oskarżony obecnie o szpiegostwo sędzia orzekał w 1100 różnych sprawach administracyjnych, różnego rodzaju.
Gazeta zaznacza, że prokuratura przygląda im się pod różnym kątem. Na pytanie w jakim zakresie, Korneluk odmawia odpowiedzi. "Sprawa jest bardzo delikatna i o żadnych szczegółach nie ma co rozmawiać" - podkreśla.(PAP)
kh/