Czy rozpoczęcie roku akademickiego na terenach powodziowych jest zagrożone? Komentarz resortu

2024-09-26 11:31 aktualizacja: 2024-09-26, 16:20
Podsekretarz stanu w MNiSW Maria Mrówczyńska. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Podsekretarz stanu w MNiSW Maria Mrówczyńska. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Rektorzy nie sygnalizują, żeby rozpoczęcie roku akademickiego na jakiejkolwiek uczelni publicznej na terenach powodziowych było zagrożone - poinformowała w czwartek wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Maria Mrówczyńska w Radiu Lublin.

Mrówczyńska, odpowiadając na pytanie dziennikarza Radia Lublin przyznała, że od 1 października szkolnictwo wyższe na terenach powodziowych będzie funkcjonowało normalnie.

"W tej chwili nie ma zagrożeń. Rektorzy nie sygnalizują, żeby nie było rozpoczęcia roku akademickiego na jakiejkolwiek uczelni publicznej" – powiedziała wiceminister. Dodała, że ze strony uczelni niepublicznych i filii uczelni "również nie dochodzą takie głosy, które mówiłyby, że rozpoczęcie roku akademickiego jest zagrożone".

Wiceminister nauki zapytana o pomoc ministerstwa dla uczelni dotkniętych powodzią przypomniała, że studenci mogą się ubiegać o zapomogi. Minister nauki Dariusz Wieczorek poprosił, żeby studenci z terenów powodziowych mogli wcześniej kwaterować się w akademikach. "W ubiegłym tygodniu minister zdecydował też o przekazaniu środków na fundusz stypendialny, żeby uczelnie mogły wypłacać te środki, mogły mieć w zasobach środki finansowe, które mogą przeznaczyć na zapomogi" – powiedziała Mrówczyńska.

"Nie zostawimy oczywiście uczelni bez pomocy. To samo dotyczy pracowników, oni również mogą ubiegać się o zapomogi" – podkreśliła wiceminister.

Jak dodała, uczelnie dotknięte sytuacją powodziową mogą liczyć na wsparcie finansowe po złożeniu odpowiednich wniosków do ministerstwa. Najtrudniejsza sytuacja jest na trzech uczelniach publicznych południowej Polski, które będą wymagały prac remontowych. Natomiast najcenniejsza infrastruktura i dokumenty - zastrzegła - zostały uratowane.

Dziennikarz zapytał wiceminister o sytuację w Centrum Łukasiewicz i Sieci Badawczej Łukasiewicz. Mrówczyńska odpowiedziała, że kontrolę prowadziła tam Najwyższa Izba Kontroli, nowy prezes sieci Hubert Cichocki oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wszystkie trzy kontrole – stwierdziła – "wskazywały na pewne nieprawidłowości" i w "głównych aspektach się ze sobą pokrywają".

Wiceminister podkreśliła, że trwają pracę nad wyeliminowaniem nieprawidłowości. "Wszystkie umowy, które były zawarte w sposób nieprawidłowy - na co wskazał NIK - zostały już odpowiednio sformułowane i to nawet zostało zrobione przed kontrolą NIK" – powiedziała.

Kontrole wykazały, że na 84 osoby zatrudnione w sieci aż 26 zajmowało funkcje kierownicze. "Dlatego prezes przeprowadził reorganizację w centrum (...) i nie mamy takiej liczby dyrektorów odpowiedzialnych za funkcjonowanie sieci" – zaznaczyła.

Wiceminister wskazała, że pomimo ustawowego wymogu Sieć Badawcza Łukasiewicz funkcjonowała bez strategii cztero- i dziesięcioletniej, która obecnie jest przygotowywana. "Jesteśmy na końcowym etapie. W następnym tygodniu będzie prezentacja tej strategii, później musimy przeprowadzić rozmowy z Ministerstwem Rozwoju i Technologii i mamy nadzieję, że do końca roku będzie to wprowadzone" – podała. Mówiąc o strategii sieci wymieniła obszary badawcze i rozwojowe, takie jak transformacja energetyczna, zielone technologie, cyfryzacja, transport i obronność.

Sieć Badawczą Łukasiewicz założono w 2019 roku. Posiada 22 instytuty badawcze zlokalizowane w 12 miastach Polski. Jednostką koordynującą pracę instytutów jest Centrum Łukasiewicz. Powołanie SBŁ stanowiło element Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju do roku 2020, tzw. "Planu Morawieckiego" – planu gospodarczego przygotowanego w 2016 roku pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego, ówczesnego wicepremiera.

pin/ bar/ grg/

TEMATY: