Dariusz Joński: będziemy wzywać Artura Sobonia przed komisję śledczą tak długo, aż odpowie na pytania

2024-01-24 11:06 aktualizacja: 2024-01-24, 14:33
Były wiceminister aktywów państwowych, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego Artur Soboń oraz przewodniczący komisji, poseł KO Dariusz Joński, fot. PAP/Marcin Obara
Były wiceminister aktywów państwowych, członek zarządu Narodowego Banku Polskiego Artur Soboń oraz przewodniczący komisji, poseł KO Dariusz Joński, fot. PAP/Marcin Obara
Będziemy wzywać b. wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia (PiS) przed komisję śledczą ds. wyborów korespondencyjnych tak długo, aż odpowie na pytania, które nie tylko komisja, ale i Polacy chcą zadać - poinformował w środę szef komisji Dariusz Joński (KO).

W środę po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych, która przesłucha byłego wiceministra Aktywów Państwowych Tomasza Szczegielniaka.

Joński na początku posiedzenia, odniósł się do ubiegłotygodniowego przesłuchania przez komisje b. wiceszefa MAP Artura Sobonia. Zapowiedział, że komisja będzie wzywać świadka Sobonia "tak długo, aż będzie to potrzebne i tak długo aż odpowie na pytania, które nie tylko my, ale i Polacy chcą zadać w kontekście jego roli w udziale decyzyjnym jeśli chodzi o wybory korespondencyjne".

Poinformował, że na stronie jest opinia prawna w sprawie sposobu składania zeznań przed komisją śledczą z 5 czerwca 2017 roku sporządzona na zlecenie Małgorzaty Wassermann (PiS). "Wykluczyć należy możliwość składania przez osoby wezwane zeznań na piśmie o ile nie są nieme, głuche, tym bardziej zaś odczytywania w ramach zeznań przygotowanych uprzednio dokumentów. Jednocześnie za dopuszczalne można uznać korzystanie przez osobę wezwaną komisję własnych notatek w takim w zakresie w jakim wyraża na to zgodę organ prowadzący przesłuchanie" - zacytował Joński.

"Chcę jasno powiedzieć, nie pozwolę na to, żeby były odczytywane z kartek, notatek, jakiekolwiek zeznania. Świadkowie mają mówić to, co zeznają i to, co wiedzą" - oznajmił szef komisji.

W piątek komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych przesłuchiwała b. wiceministra Aktywów Państwowych Artura Sobonia (PiS) oraz b. posła Porozumienia Michała Wypija. Soboń przeczytał z kartki oświadczenie wstępne, tzw. swobodną wypowiedź. Następnie powołując się na ustawę o komisji śledczej oświadczył, że będzie korzystał z przysługującego mu prawa i uchylał się od odpowiedzi na pytanie, jeśli wykracza ono poza jego wyjaśnienia zawarte w swobodnej wypowiedzi.

Artykuł 11 c ust. 1 pkt 1 ustawy o sejmowej komisji śledczej, na który powołał się Soboń mówi o tym, że w postępowaniu przed komisją osobie wezwanej służy w szczególności prawo do uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić osobę wezwaną lub osobę dla niej najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.

Po wypowiedzi Sobonia Joński przeszedł do zadawania pytań. Następnie pytania zadawali wszyscy członkowie komisji. Na większość pytań Soboń odpowiadał, że odpowiedział już na nie w swobodnej części swojej wypowiedzi.

Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie kary porządkowej w wysokości 3 tys. zł na posła Artura Sobonia (PiS) za bezpodstawne uchylanie się od złożenia zeznań. Przewodniczący komisji poinformował, że "w przegłosowanym przez komisję wniosku jest rozważenie wystąpienia w dalszej kolejności z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Artura Sobonia polegającego na zatajeniu prawdy".(PAP)

 

Autor: Olga Łozińska, Edyta Roś

sma/