Debata nad odwołaniem Bartłomieja Sienkiewicza. "Bronicie systemu, który dawał wam propagandową pałkę na opozycję"

2024-01-17 14:47 aktualizacja: 2024-01-17, 17:05
Bartłomiej Sienkiewicz. Fot. PAP/Piotr Nowak
Bartłomiej Sienkiewicz. Fot. PAP/Piotr Nowak
Poseł Zbigniew Konwiński (KO) ocenił w środę w Sejmie, że politycy PiS "atakując ministra Sienkiewicza", bronią systemu, który przez osiem lat dawał im do ręki "propagandową pałkę na opozycję".

W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek wobec Sienkiewicza ma związek z decyzjami dotyczącymi mediów publicznych.

"Muszę przyznać, że jest coś obrzydliwego w tym, że po ośmiu latach hejtu, siania nienawiści za publiczne pieniądze i świeżo po utracie władzy, pierwszy wasz wniosek dotyczy właśnie obrony tego hejtu" – powiedział poseł Zbigniew Konwiński (KO). Podkreślił, że to pierwszy wniosek posłów PiS w sytuacji, "kiedy kilka dni temu obchodziliśmy tragiczną rocznicę tragicznego wydarzenia w Gdańsku". "Po prostu wstyd, że pierwszy wasz wniosek dotyczy właśnie obrony tej propagandy, którą zatruwaliście umysłu Polaków przez ostatnie osiem lat" - mówił.

"Jedną z zasadniczych przyczyn waszej przegranej, było zmęczenie Polaków tą tępą propagandą, która sączyła się publicznych niegdyś mediów" - ocenił Konwiński. "Atakując ministra Sienkiewicza bronicie systemu, który przez osiem lat dawał wam do ręki propagandową pałkę na opozycję. Przez osiem lat zatruwał toksynami głowy Polek i Polaków. Wasz pech polega na tym, że Polacy okazali się jednak odporni na tę pałkę i przegonili was i waszych aparatczyków z mediów" - powiedział.

19 grudnia Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.

23 grudnia prezydent Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.

Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia. 

Paszyk (PSL): minister Sienkiewicz odebrał media publiczne politykom

Krzysztof Paszyk (KP PSL-Trzecia Droga) ocenił w środę w Sejmie, że opozycja atakuje ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza za to, że odebrał media publiczne politykom. Zapowiedział, że jego klub będzie przeciw odwołaniu szefa MKiDN.

"Atakujecie dzisiaj ministra Sienkiewicza za to, że w imieniu milionów Polaków zaczął przywracać media publiczne obywatelom" - mówił Paszyk zwracając się do posłów PiS. W jego ocenie Sienkiewicz, odebrał media publiczne politykom, którzy "chcieli mieć swoje media, media partyjne". "Który przegonił z tych mediów rządowych publicystów, którzy byli z nazwy, ale tak naprawdę za wielkie pieniądze, za potężne pieniądze, sączyli partyjną propagandę" - powiedział.

Zaznaczył, że "miliony Polaków powiedziały 15 października dosyć". "Nie chcemy takich mediów, które pogłębiają rowy nienawiści między Polakami. Polacy powiedzieli 'dosyć' wykluczaniu tych wszystkich, którzy wierzą inaczej, którzy myślą inaczej, dla nich nie było w mediach pod waszymi rządami miejsca" - mówił, zwracając się do posłów PiS.

"Atakujecie dzisiaj ministra, który przywraca te media obywatelom, przywraca pluralizm. (...) Pluralizm dla was to było zdanie jednej partii. To się skończyło, więc dzisiaj dlatego taka w was agresja, taka nienawiść. To się skończyło, dlatego w czystej postaci przypuszczacie polityczny frontalny atak na osobę, która działa w imieniu i na rzecz milionów Polaków, którzy chcieli zmiany" - podkreślił polityk PSL.

Zapowiedział, że Klub Parlamentarny PSL-Trzecia Droga będzie przeciwko odwołaniu ministra Sienkiewicza. 

Kucharska-Dziedzic: Lewica nie poprze wniosku o wotum nieufności wobec Sienkiewicza

Traktowaliście media publiczne jak prywatny folwark a wasi protegowani - jak prywatne koryto - powiedziała w Sejmie posłanka Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), zapowiadając że Lewica nie poprze wniosku PiS o wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza.

"Traktowaliście media publiczne jak prywatny folwark, a wasi protegowani - jak prywatne koryto. I macie czelność protestować, że minister Sienkiewicz powołał się na uprawnienia właścicielskie ministra kultury. W obronie miliardów dla mediów publicznych posłanka Lichocka pokazała środkowy palec, a minister Kamiński krzyżował całe przedramiona w obronie prawa do ustalania wyroków po waszej myśli. I wy chcecie teraz rządów prawa?" - mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), zwracając się do posłów PiS.

"Stworzyliście świat na opak. Ciemny lud tego nie kupił! Przegraliście wybory, choć oczywiście twierdzicie, że je wygraliście. Jest wielki mechanizm kłamstwa w Polsce i oszukiwania ludzi" - podkreśliła. "Mimo tego mechanizmu zwyciężyliśmy, zwyciężamy i zwyciężymy! Ten mechanizm się dla was skończył. Odebraliśmy wam tę 'jakąś' telewizję i oddaliśmy społeczeństwu, temu pogardzanemu ludowi, który się nie dał omamić do końca" - dodała.

"Składajcie kolejne wnioski nieufności. My nie będziemy ich popierać. Pozostańcie w żalu za utraconymi narzędziami kreowania alternatywnej rzeczywistości" - mówiła Anita Kucharska-Dziedzic.

Premier: nikt lepiej nie broni dobrego imienia ministra Sienkiewicza niż jego działania

Nikt lepiej nie broni dobrego imienia ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza i jego służby Rzeczypospolitej niż jego działania, od kiedy stał się dorosłym człowiekiem - powiedział premier Donald Tusk w Sejmie w debacie nad wotum nieufności dla szefa MKiDN.

Podczas debaty głos zabrał premier Donald Tusk. "Od samego początku byłem przekonany, że pan minister Sienkiewicz nie potrzebuje mojej pomocy ani opieki w dniu, w którym PiS postawił wniosek o wotum nieufności. Nic lepiej nie broni jego dobrego imienia i jego służby Rzeczypospolitej niż jego działania od zawsze, od czasu, kiedy stał się dorosłym człowiekiem, dorosłym Polakiem, niż ona sam" - oświadczył.

Jak mówił, wszyscy, którzy go znają, wiedzą, że jest jedną z "najciekawszych intelektualnie" postaci polskiego życia publicznego. "Chciałem podziękować panu ministrowi, że się nie poddał, i w takim dość krytycznym momencie dla każdego ministra, dla każdej pani minister, jakim jest wotum nieufności, nazwał rzeczy po imieniu" - podkreślił Tusk.

"Nie dziwię się, że wnioskodawców praktycznie nie ma na sali. Uciekli, bo chyba zdali sobie sprawę, że wywołali debatę, w której przychodzi moment powiedzenia prawdy, o co tak naprawdę im chodzi, dlaczego z taką wydawałoby się niezrozumiałą zaciekłością bronią tego ośmioletniego publicznego świństwa, jakim była działalność tzw. pisowskich mediów publicznych" - oświadczył.

Szef MKiDN pod koniec grudnia, powołując się na zapisy Kodeksu spółek handlowych, odwołał rady nadzorcze i prezesów spółek mediów publicznych i powołał nowych. Następnie - po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której zapisano 3 mld zł dotacji na media publiczne w 2024 r. - podjął decyzję o postawieniu spółek w stan likwidacji.

Tumanowicz : Konfederacja będzie za odwołaniem Sienkiewicza z funkcji szefa MKiDN

Obiecaliście Polakom praworządność. A wystarczyło kilka dni i weszliście w buty poprzedników. Konfederacja będzie głosować za odwołaniem Bartłomieja Sienkiewicza z funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - mówił w Sejmie poseł Konfederacji Witold Tumanowicz.

"Bartłomiej Sienkiewicz nie powinien być w ogóle powołany na ministra kultury" - mówił Witold Tumanowicz podczas sejmowej debaty nad wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Bartłomieja Sienkiewicza ze stanowiska Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. "Jego jedyny związek z kulturą jest to, że jego wybitny przodek był noblistą i na podstawie jego dorobku artystycznego nagrano wiele filmów" - ocenił. "Natomiast prawnuk dał się nagrać, ale w restauracji 'Sowa i przyjaciele'. O państwie polskim mówił, że istnieje ono teoretycznie i w knajackim stylu komentował polskie inwestycje" - dodał poseł Konfederacji.

Poseł przypomniał, że w latach 2015-23 media publiczne, które były rządzone przez "politruków z PiS" rzadko zapraszały polityków Konfederacji do debaty.

"Rzecznik praw obywatelskich słusznie wskazał, że na gruncie Konstytucji niedopuszczalny jest mechanizm zakładający powoływanie członków zarządu i rad nadzorczych spółek medialnych bezpośrednio przez członków rządu. Były rzecznik, a obecnie wasz minister sprawiedliwości Adam Bodnar również był tego samego zdania" - mówił Tumanowicz. "Jednak Bartłomiej Sienkiewicz zarządził przejęcie mediów publicznych na podstawie uchwały Sejmu i zadziałała magia. Nagle oto uchwała stała się ważniejsza niż ustawa i Konstytucja. Cała procedura zajęła 107 minut" - dodał.

"Obiecaliście Polakom praworządność. A wystarczyło kilka dni i weszliście w buty poprzedników. Nie macie po swojej stronie prezydenta, więc i wygibasy musicie robić większe. Na takie podejście nie dostaniecie przyzwolenia ze strony Konfederacji. Konfederacja będzie głosować za odwołaniem Bartłomieja Sienkiewicza z funkcji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego" - podsumował poseł Witold Tumanowicz. (PAP)

Autorzy: Anna Kruszyńska, Katarzyna Krzykowska, Maciej Replewicz

kgr/