Departament Stanu USA: Izrael prawdopodobnie działał w Gazie z naruszeniem prawa

2024-05-11 08:42 aktualizacja: 2024-05-12, 13:13
Żołnierz izraelski Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN
Żołnierz izraelski Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN
Izrael prawdopodobnie używał amerykańskiej broni niezgodnie z prawem międzynarodowym - uznał w przekazanym w piątek Kongresowi raporcie Departament Stanu. Resort nie był jednak w stanie wskazać konkretnych i bezspornych przykładów takich działań, co pozwala na dalsze legalne dostawy amerykańskiego uzbrojenia do Izraela.

Długo oczekiwany i zlecony przez Kongres raport jest w wielu miejscach krytyczny co do sposobu prowadzenia wojny przez Izrael, lecz ostatecznie stwierdza, że zapewnienia rządu izraelskiego o używaniu amerykańskiej broni zgodnie z prawem konfliktów zbrojnych są "wiarygodne i solidne". Przeciwne stwierdzenie mogłoby wiązać się z restrykcjami na dostawy broni dla Izraela.

Mimo tych konkluzji, Departament Stanu stwierdza, że "biorąc pod uwagę poleganie Izraela na produkowanym w USA sprzęcie obronnym, racjonalnym jest stwierdzenie, że sprzęt ten był używany przez izraelskie siły bezpieczeństwa od 7 października w przypadkach niezgodnych z jego zobowiązaniami wynikającymi z międzynarodowego prawa humanitarnego".

Dokument wskazuje jednak na niekompletne informacje otrzymane od izraelskiego rządu, naturę konfliktu i chowanie się bojowników Hamasu wśród cywilów jako powody dla których nie można zweryfikować konkretnych przypadków, w których amerykańska broń była używana niezgodnie z prawem.

Dokument nie ma związku z ogłoszonym przez prezydenta Bidena i Biały Dom wstrzymaniem części dostaw 2000-funtowych bomb i zestawów precyzyjnej amunicji dla Izraela. Biden wstrzymał jeden transport takiej broni w związku z planami Izraela przeprowadzenia szturmu na Rafah na południowym krańcu Strefy Gazy, gdzie chroni się ponad milion Palestyńczyków.

Mimo uznania izraelskich zapewnień za wiarygodne, raport wielokrotnie krytycznie ocenia zachowanie Izraela w sprawie ograniczenia ofiar cywilnych, unikania uderzeń przeciwko pracownikom organizacji humanitarnych i dopuszczania pomocy humanitarnej. Wymienia m.in. wielokrotnie prowadzone działania zbrojne w znanych rejonach pobytu organizacji humanitarnych, zachęcanie przez członków izraelskich władz do protestów i ataków na konwoje humanitarne, czy "wiele doniesień" o krzywdach wyrządzanych cywilom, które podają w wątpliwość spełnianie przez Izrael standardów prawa i dobrych praktyk.

Dokument zwraca jednak uwagę, że sytuacja w tych obszarach poprawiła się m.in. po tym, jak w marcu - po zabiciu przez Izrael wolontariuszy World Central Kitchen - prezydent Biden wymógł na izraelskich władzach zobowiązanie zwiększenia pomocy i ochrony dla organizacji humanitarnych. W tej sytuacji resort stwierdził, że choć nadal poziom docierającej pomocy dla cywilów jest niewystarczający, Izrael nie zakazuje ani nie ogranicza pomocy humanitarnej dla cywilów.

Publikacja raportu wiązała się z kontrowersjami wewnątrz samego Departamentu Stanu. Część pracowników resortu twierdziła, że Izrael łamie prawo międzynarodowe i dokument powinien był to uwzględniać. Podobnie niezadowolony był autor przepisów nakładających obowiązek sporządzenia raportu, senator Demokratów Chris van Hollen, który oskarżył administrację o "unikanie odpowiedzi na najważniejsze pytania". Republikanie w Kongresie zbyli dokument jako godzący w Izrael, a niektórzy otwarcie zaczęli mówić o możliwości postawienia prezydenta Bidena w stan oskarżenia (impeachmentu) w związku ze wstrzymaniem dostaw broni dla Izraela.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

kno/