Po rozpoczęciu inwazji na Liban i "dekapitacji Hezbollahu", czyli zabiciu Hasana Nasrallaha, szefa tej organizacji, Izrael może przygotowywać naloty na irańskie obiekty nuklearne. Bezpośredni ostrzał rakietowy z Iranu może posłużyć za pretekst do rozpoczęcia takiej operacji, bowiem wielu przedstawicieli izraelskich władz i sił obronnych uważa, że nastał optymalny moment do przekształcenia "strategicznego pejzażu" w całym regionie - wyjaśnił "Economist".
Nie można też wykluczyć, że zabicie 27 września Nasrallaha i wysokiej rangi irańskiego generała było prowokacją, która miała wciągnąć Teheran w "strategiczną pułapkę" - zauważył tygodnik.
Izrael zapewne uwzględnia w swoich kalkulacjach fakt, że trzy dni po kwietniowym ataku rakietowym Iranu jego siły zniszczyły najważniejszy irański radar, stanowiący kluczowy element obrony powietrznej, co ujawniło słabe strony strategii obronnej Teheranu.
Izraelski premier Benjamin Netanjahu już wielokrotnie usiłował przekonać generałów, że należy zaatakować instalacje nuklearne Iranu - przypomniał tygodnik.
Z drugiej strony, jak napisał "Economist", powołując się na źródła we władzach Iranu - osłabienie Hezbollahu i "rozczłonkowanie Hamasu" przez siły Izraela może skłonić Teheran do przyspieszenia prac nad bronią atomową.
Tymczasem źródła izraelskie przyznały w rozmowie z tygodnikiem, że może być już za późno na podjęcia próby zniszczenia programu nuklearnego Republiki Islamskiej, bowiem stosowne instalacje są ukryte zbyt głęboko pod ziemią, a know-how - zbyt rozpowszechnione wśród irańskich naukowców i specjalistów.
27 września dyrektorka brytyjskiego think tanku Chatham House Bronwen Maddox napisała, że konfrontacja Izraela z Hezbollahem może być preludium do ataku na instalacje nuklearne Iranu, a izraelskie władze wielokrotnie zwracały się do USA z apelem o zlikwidowanie tych obiektów lub pomoc w takiej operacji.
Część analityków obawia się, że prawdziwy powód, dla którego Izrael stara się za wszelką cenę osłabić organizację będącą klientem i poplecznikiem Iranu, to stworzenie warunków do ataku na irańskie instalacje nuklearne - podkreśliła Maddox.
Hezbollah, szyicka partia w Libanie i zarazem organizacja terrorystyczna, jest finansowany, szkolony i ogólnie wspierany przez Teheran, dla którego stanowi ważne ogniwo "osi oporu", czyli sieci pozwalającej mu wywierać znaczący wpływ na cały region. W konfliktach z Izraelem Hezbollah odgrywa też rolę "podwykonawcy" Iranu.
Jego systematyczne ataki rakietowe na państwo żydowskie po wybuchu wojny w Strefie Gazy zmusiły ponad 60 tys. osób mieszkających na północy Izraela do ewakuacji, a rząd oficjalnie uzasadnia rozpoczętą w poniedziałek inwazję na Liban koniecznością stworzenia bezpiecznych warunków do powrotu tych ludzi do domów. (PAP)
fit/ szm/ ał/
arch.