Kielce, Ostrowiec Świętokrzyski i Skarżysko-Kamienna, to trzy spośród czterech miast prezydenckich województwa świętokrzyskiego, które wkrótce będą zarządzane przez nowych włodarzy wybranych podczas dwóch tur wyborów samorządowych.
Najwięcej emocji budziło starcie w Kielcach, stolicy województwa świętokrzyskiego, gdzie o stanowisko prezydenta walczyło aż siedmioro kandydatów. W tym gronie nie było urzędującego Bogdana Wenty, który nie ubiegał się o reelekcję.
Mimo tego, w ocenie politolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego dr Agnieszki Zaremby, wybory prezydenta Kielc przyniosły sporo zaskoczeń. Jak dodała, pierwszym było to, że opinia publiczna i komentatorzy dali się zmylić sondażom już przed pierwszą turą. Większość publikowanych w Kielcach badań sugerowała, że do wyborczej dogrywki dojdzie pomiędzy Agatą Wojdą (KO) i Kamilem Suchańskim (KWW Suchański Bezpartyjni Koalicja dla Kielc). Ostatecznie rywalem Wojdy w II turze był młody działacz PiS i miejski radny Marcin Stępniewski.
„Przejście do drugiej tury Marcina Stępniewskiego było sporą niespodzianką, biorąc pod uwagę, że to wciąż mało rozpoznawalny polityk” – zauważyła dr Zaremba. Dodała, że kolejnym zaskoczeniem było poparcie, jakie kandydat PiS zdobył w drugiej turze – blisko 30 tys. głosów. Choć nie dało mu to zwycięstwa, to zdaniem dr Zaremby, wynik był "nadspodziewanie dobry".
W ocenie ekspertki, Stępniewski „wykonał kawał dobrej roboty i prowadził ciekawą kampanię”. Jak dodała, w ostatecznym rozrachunku na jego poparcie mogły wpłynąć także: głosowanie "przeciw" Wojdzie i szyld partyjny – Prawa i Sprawiedliwości, które w Kielcach ma swój twardy elektorat, a samo ugrupowanie w głosowaniu do kieleckiej rady miasta osiągnęło najlepszy wynik - 22 796 głosów (30,21 proc.). Na Koalicję Obywatelską głosowało 21 786 osób (28,87 proc.).
„Jeśli chodzi o wynik Agaty Wojdy, zaskoczeń nie było” – zaznaczyła dr Zaremba. Jej zdaniem Wojda wygrała „świeżością kampanii i uczciwością”. Zwróciła uwagę, że kandydatka KO każdego dnia spotykała się z mieszkańcami i podczas setek bezpośrednich rozmów budowała swoje poparcie.
Jednak to czy Wojda będzie mogła spokojnie i skutecznie rządzić Kielcami i realizować program zależy także od zbudowania koalicji w radzie miasta. W obecnej sytuacji kluczowe jest utworzenie sojuszu z czwórką radnych Przyjaznych Kielc. Lider tej organizacji i kandydat na prezydenta Kielc w pierwszej turze wyborów, Maciej Bursztein, jak dotąd nie opowiedział się jednoznacznie ws. koalicji. Nawoływał natomiast do zakończenia wojenek w kieleckim samorządzie i namawiał do konstruktywnej pracy.
„Pewnie jest to jakieś otwarcie do negocjacji koalicyjnych. Myślę, że nawet jeśli Maciej Bursztein nie będzie chciał wejść do koalicji, to uważam, że jego środowisko będzie na nią bardzo mocno naciskać” – oceniła politolog.
Zdaniem dr Zaremby powyborczy obraz w woj. świętokrzyskim pokazuje, że mieszkańcy są gotowi do zmiany władz w swoich lokalnych wspólnotach. Frekwencja w woj. świętokrzyskim należała do najwyższych w kraju. W pierwszej turze Świętokrzyskie ustąpiło tylko Mazowszu, w drugiej - Lubelszczyźnie. Gotowość do zmian mieszkańcy zademonstrowali m.in. w miastach powiatowych – Sandomierzu i Busku-Zdroju. Ale nowi burmistrzowie obejmą także stery w mniejszych miasteczkach jak Łopuszno, Małogoszcz, Piekoszów, Łagów, Stąporków, czy Bodzentyn.
„Mieszkańcy zaczęli mieć poczucie sprawczości. Tam, gdzie pojawiło się trochę zmęczenie władzą, trochę niezadowolenia i dodatkowo pojawiła się osoba z nowym, ciekawym wizerunkiem i programem, to wszystko mogło zostać przekute w sukces wyborczy” – zaznaczyła politolog UJK. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga
sma/