Podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej premier Donald Tusk zapowiedział, że jednym z elementów strategii migracyjnej będzie czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu. Dodał, że prawo do azylu wykorzystywane jest wbrew istocie prawa do azylu, m.in. przez Łukaszenkę, Putina i szmuglerów ludzi, dlatego będzie się domagał dla tej decyzji uznania w Europie.
💬 Premier @donaldtusk podczas #RadaKrajowaKO: W centrum naszej polityki migracyjnej jest dbałość o bezpieczeństwo Polski, naszym priorytetem będzie prowadzenie takich działań, aby migracja nie zagrażała bezpieczeństwu Polek i Polaków.
— PlatformaObywatelska (@Platforma_org) October 12, 2024
Zapytana o tę zapowiedź ekspertka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka podkreśliła, że z jej perspektywy jest ona zupełnie nieuzasadniona w kontekście powodów, które podał premier Donald Tusk.
"Rozumiem, że to wszystko jest uzasadniane kwestią bezpieczeństwa i walki z nieuregulowaną migracją, ale wręcz przeciwnie, ubieganie się o azyl jest jedną z legalnych ścieżek dostania się do Polski" - mówiła Maria Poszytek.
Prawniczka zwróciła uwagę, że prawo to przewiduje zarówno Konstytucja RP w art. 56, jak i Karta Praw Podstawowych UE w art. 18.
"Jesteśmy też przecież związani Konwencją Genewską dotycząca statusu uchodźców i prawem unijnym. Te wszystkie przepisy obowiązują na całym terytorium Polski" - zaznaczyła.
Ekspertka podkreśliła, że taka strategia nie jest walką z nielegalną migracją, bo uderza w ofiary przemytu ludzi i ofiary reżimu Łukaszenki.
"Nie tędy droga. Drogą do powstrzymania nieuregulowanej migracji jest zorganizowanie ludziom poszukującym ochrony legalnych ścieżek wjazdu, czyli dokładne przeciwieństwo. To powinna być podstawa" - zauważyła.
Zdaniem Poszytek, zapowiedziane przez premiera zawieszenie prawa do azylu może spowodować, że pojawi się jeszcze więcej nielegalnych działań. "Nie sadzę, żeby ta zapowiedź jakkolwiek miała zmienić działania białoruskiego reżimu, za to pozbawia ofiary ich praw".
"Poszukiwanie ochrony przed niebezpieczeństwem we własnym kraju to podstawowe prawo, z którego człowiek powinien móc korzystać. Prawa do respektowania ochrony międzynarodowej w innych krajach równie dobrze mogą być kiedyś potrzebne także nam. To krótkowzroczne i w mojej ocenie niehumanitarne i sprzeczne z prawami człowieka" - oceniła.
Pytana o to, czy nie przyczyni się to do pogłębienia kryzysu na granicy polsko-białoruskiej wskazała, że jeśli ograniczenie terytorialne miałoby dotyczyć terenów przygranicznych "to jak najbardziej tak".
"Na podstawie dzisiejszych zapowiedzi ciężko powiedzieć, co to byłby za obszar, ale jak rozumiem mówimy o osobach które będą znajdować się już na terenie Polski. Pojawia się więc pytanie co premier postuluje zrobić z tymi osobami, wydalić na Białoruś? Po trzech latach wiemy, że to tylko pogłębia kryzys i go nie zatrzymuje" - zaznaczyła.
Prace nad strategią migracyjną na lata 2025-2030 prowadzone są w resorcie spraw wewnętrznych i administracji. Dokument ma wyznaczać kierunek strategiczny Polski w zakresie migracji i polityki migracyjnej, a efektem prac nad strategią mają być projekty nowych aktów prawnych, w tym ustawy o cudzoziemcach, co ma pozwolić na usunięcie luk prawnych oraz stworzenie spójnego i skoordynowanego systemu. Prace nad zmianami legislacyjnymi będą prowadzone po przyjęciu dokumentu strategicznego. Zaplanowano je na 2025 r.
Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk, odpowiedzialny za opracowanie strategii migracyjnej, jeszcze we wrześniu zapowiadał, że będzie ona oparta na bezpieczeństwie, które przejawia się w ośmiu obszarach, wśród których znalazły się: obywatelstwo i repatriacja, kontakt z diasporą, integracja cudzoziemców, dostęp do rynku pracy, do edukacji, ochrona granic i polityka azylowa.
Według zapowiedzi premiera Donalda Tuska, wieloletnia strategia migracyjna zostanie przedstawiona 15 października na posiedzeniu Rady Ministrów.(PAP)
autor: Marcin Chomiuk
mchom/ lm/ mar/