„Podczas gdy w środę wieczorem pierwsi Holendrzy bezpiecznie wrócili z Izraela, wciąż są rodacy, którzy nie mają pojęcia, jak wrócić do domu” – czytamy w „AD”.
Gazeta twierdzi, że w dwóch samolotach wojskowych zabrakło miejsc, a ambasada radzi, by pozostający w Izraelu obywatele Niderlandów „próbowali rezerwować bilety na komercyjne loty”.
We wtorek rzecznik holenderskiego MSZ przekazał mediom, iż resort rozważa wyczarterowanie samolotu cywilnego, aby bezpiecznie sprowadzić pozostający w Izraelu Holendrów do kraju. Przekazał także, iż Australia i Polska zadeklarowały pomoc w tym względzie swymi wojskowymi maszynami.
Ostatecznie w środę minister obrony Kajsa Ollongren przekazała informację, że repatriacja Holendrów z Izraela odbędzie się wojskowym samolotem. Z informacji podanych przez rozgłośnię NPO Radio 1 wynika, że samolot miał odbyć w środę dwa loty.
Jak napisał „Algemeen Dagblad” nie wszyscy chętni mieli szansę, aby skorzystać z tej możliwości. Gazeta podaje przykład rodziny z miasta Haarlem w centralnej Holandii. Dziennik twierdzi, że pozostający w Izraelu Holendrzy są sfrustrowani i skarżą się na opieszałość holenderskiej ambasady w Tel Awiwie.
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)
jos/