"Financial Times": zniszczenie sieci tuneli Hamasu kluczem do sukcesu operacji Izraela w Strefie Gazy

2023-12-05 15:09 aktualizacja: 2023-12-05, 20:45
Bojownik Hamas w tunelu, fot. PAP/Newscom/Ismael Mohamad
Bojownik Hamas w tunelu, fot. PAP/Newscom/Ismael Mohamad
Zniszczenie zbudowanej przez Hamas podziemnej sieci tuneli, która jak się uważa, ma długość większą niż sieć londyńskiego metra, jest tym, co zdecyduje o sukcesie izraelskiej operacji wojskowej w Strefie Gazy lub jego braku - pisze we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times".

"Zniszczenie tuneli Hamasu jest najtrudniejszym aspektem izraelskiej misji wojskowej i jednym z najważniejszych. Musimy być cierpliwi. To zajmie trochę czasu" - powiedziała "FT" prof. Daphné Richemond-Barak z izraelskiego Uniwersytetu Reichmana i autorka książki o podziemnej walce.

Sieć tuneli zapewnia schronienie się najważniejszym przywódcom i bojownikom Hamasu. Uważa się, że większość z nich przetrwała pod ziemią prawie osiem tygodni nieustannych ataków izraelskich. Tunele - niedostępne dla dronów szpiegowskich i odporne na wiele innych możliwości Izraela, w tym ataki powietrzne - są również miejscem, gdzie Hamas przechowuje swój arsenał pocisków, a także ponad 130 zakładników, których wciąż przetrzymuje po ataku z 7 października.

Jeden z byłych wysokich rangą izraelskich urzędników ds. bezpieczeństwa powiedział "FT", że słowo "tunele" nie oddaje tego, co Hamas stworzył w Strefie Gazy, gdyż należy je raczej nazwać "podziemnymi miastami". Yocheved Lifshitz, 85-letnia zakładniczka uwolniona przez Hamas w październiku, opisała sieć tuneli jako skomplikowaną wielokilometrową pajęczynę z dużymi salami, które mogą pomieścić 25 osób.

"Financial Times" zwraca uwagę, że tunele wykorzystywane są do walki od starożytności. Używali ich żydowscy rebelianci w buncie przeciwko Rzymowi 2 tys. lat temu, a w nowszych czasach m.in. bojownicy Vietcongu w wojnie wietnamskiej, ale Hamas po przejęciu 16 lat temu kontroli nad Strefą Gazy przeniósł tę koncepcję na nowy poziom, wykopując w miękkim piaskowcu znacznie bardziej rozbudowaną sieć.

"Na współczesnych polach bitwy widzimy połączenia starożytnych i cyfrowych możliwości. A czasami to właśnie starożytne techniki (takie jak tunele) mogą wygrać i pokonać resztę" - powiedział Anthony King, ekspert ds. wojny miejskiej na Uniwersytecie w Exeter.

Izraelskie siły zbrojne (IDF) uznały zniszczenie tuneli za priorytet, ale nie do końca sprecyzowały, w jaki sposób planują to zrobić. Do tej pory zlokalizowały ponad 800 szybów, zniszczyły 500 z nich i zawaliły to, co izraelskie wojsko określiło jako "wiele mil" tuneli. Szacuje się jednak, że sieć ma ponad 500 km długości, a wiele szybów wychodzi z budynków cywilnych, takich jak szpitale, meczety i szkoły.

Siły izraelskie kontrolują obecnie większość północnej Strefy Gazy, przynajmniej na powierzchni. Jednak cały czas izraelscy żołnierze atakowani są przez bojowników Hamasu wyskakujących z tuneli za nimi, a następnie uciekających do nich. Tunele stanowią również zagrożenie same w sobie. 10 listopada czterech izraelskich żołnierzy zostało zabitych w wejściu do tunelu w północno-wschodnim rogu Strefy Gazy.

Według izraelskich ekspertów, Hamas wyciągnął wnioski z poprzednich ataków. "Lekcja, jaką Hamas prawdopodobnie wyciągnął z nalotów w 2021 roku, polegała na kopaniu głębiej i obudowaniu systemu tuneli zbrojonym betonem" - powiedział "FT" Jehuda Kfir, izraelski inżynier budownictwa lądowego i kapitan rezerwy armii, który jest również ekspertem w dziedzinie podziemnych działań wojennych.

"Hamas prawdopodobnie zbudował różne warstwy tuneli. Górny poziom "obronny" z pułapkami, bardzo wąskimi tunelami i drzwiami przeciwwybuchowymi, które już widzieliśmy, oraz niższy poziom "ofensywny", który jest głębszy i szerszy oraz mieści takie rzeczy jak centra logistyczne, pomieszczenia mieszkalne i magazyny broni" - wyjaśnia.

Jak pisze "FT", od 2016 r. Izrael otrzymał 320 mln dolarów amerykańskiej pomocy wojskowej na opracowanie technik zwalczania tuneli, choć żadna z nich nie okazała się skuteczna. Izrael ma specjalny korpus inżynierów do zwalczania tuneli oraz komandosów wyposażonych w sprzęt do sondowania tuneli i prób ich zawalenia. Ale aby chronić życie żołnierzy, IDF w większym stopniu polegają na psach, robotach i dronach.

Pierwszym krokiem jest zlokalizowanie tuneli. Radar penetrujący ziemię i czujniki akustyczne mogą działać, chociaż gęste środowisko miejskie Gazy i gruz pozostawiony przez izraelskie bombardowania z powietrza ograniczają ich użyteczność. Prostsza taktyka polega na wrzuceniu granatu dymnego do wejścia do tunelu, które jest następnie uszczelniane rozprężającą się pianką, aby sprawdzić, czy dym pojawia się w innym miejscu.

Następnym krokiem jest zniszczenie tuneli. Lokalne eksplozje powodują jedynie ograniczone zawalenia, które mogą zostać usunięte lub ominięte przez ocalałych bojowników. Inżynierowie i eksperci wojskowi twierdzą, że całkowite wyburzenie tunelu wymaga rozmieszczenia materiałów wybuchowych wzdłuż długich części podziemnych korytarzy.

Kfir wyjaśnia, że jedną z metod jest użycie płynnych materiałów wybuchowych, które wypełniają przestrzeń tunelu, a następnie detonują. Inną możliwością jest broń termobaryczna, która zasysa tlen, generując eksplozję o wysokiej temperaturze i która omija przeszkody. Te metody są jednak kontrowersyjne ze względu na szersze skutki eksplozji, zwłaszcza na obszarach gęsto zaludnionych.

Inną opcją, z której Izrael podobno już zaczął korzystać, jest pompowanie wody morskiej pod wysokim ciśnieniem z Morza Śródziemnego. Richemond-Barak powiedziała, że ta technika ma tę zaletę, że jest już stosowana w przemyśle naftowym i gazowym. Ale dodała, że nie wiadomo, ile udało się dzięki temu osiągnąć. Kolejną możliwością, która stanowiłaby mniejsze zagrożenie dla zakładników niż powódź lub eksplozje, jest wykopanie przez IDF własnych tuneli, przez które można byłoby przejąć kontrolę nad tymi zbudowanymi przez Hamas.

 

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

sma/