Gazeta powołując się na słowa jednego ze śledczych Prokuratury Krajowej podała, że prokuratorzy zakładają, iż obecnie Romanowski jest za granicą, a w poniedziałek powinny się zakończyć poszukiwania krajowe tego polityka.
"Co dalej? Jak jeszcze w piątek podał rzecznik PK prokurator Przemysław Nowak, następnym krokiem organów ścigania będzie wystawienie za byłym wiceministrem sprawiedliwości Europejskiego Nakazu Aresztowania. W takim wypadku podejrzany zatrzymany na terenie Unii Europejskiej zostaje zamknięty w areszcie ekstradycyjnym i zaczyna się procedura przekazania go Polsce" - przypomniała gazeta.
Dziennik dodał też, że jako jeden z krajów, gdzie może ukrywać się poseł PiS, wskazywane są Węgry. "Inny trop to siedziba któregoś z zakonów katolickich, bo Romanowski jako numerariusz związanej z Kościołem organizacji Opus Dei może skorzystać z wiążących się z tym międzynarodowych kontaktów" - czytamy w artykule.
"Ścigany parlamentarzysta może też sam zgłosić się do władz kraju, w którym przebywa, i wystąpić o azyl jako 'prześladowany politycznie'. Wtedy - w areszcie albo na wolności - będzie czekał na decyzję tamtejszego sądu. Może go to uchronić przed powrotem do kraju lub przedłużyć czas jego powrotu. Ale niesie też ryzyko: jeśli sąd za granicą uzna, że Romanowski jest ścigany zgodnie z prawem, to będzie to wzmacniało argumenty polskiej prokuratury" - dodała "Gazeta Wyborcza".
Według dziennika, ucieczka Romanowskiego jest dla PiS poważnym problemem wizerunkowym. "Były polityk tej partii: Każdy dzień z czerwonym paskiem w TV 'list gończy za Romanowskim' fatalnie działa na wyborców. Z tego, co wiem, kierownictwo PiS oczekuje, by Romanowski przerwał ten cyrk, zgłosił się do aresztu i stamtąd walczył o sprawiedliwość" - cytuje "GW". (PAP)
nno/ lm/kgr/