Gen. Kowalski w rozmowie z PAP pytany o to jak silne w Polsce mogą być wpływy obcych państw, zaznaczył, że nie ma wątpliwości co do tego, że od dziesiątek a nawet setek lat Polska jest obszarem strategicznej rozgrywki na poziomie europejskim toczonej przez dwa główne państwa - Rosję i Niemcy. "Te wpływy budowane były przez wszystkie pokolenia. Mamy do czynienia z czymś, co jest strasznie trudne dla nas jako kraju, bo jesteśmy państwem, które zawsze było poddane zsynchronizowanym wpływom niemiecko-rosyjskim, czy rosyjsko-niemieckim, jak kto woli" - powiedział.
Były szef SWW zaznaczył, że trudność tej sytuacji polega na tym, że należy obserwować wszystkie obce wpływy, nie tylko rosyjskie, co z wielu powodów jest bardzo trudne. Dodał, że jednocześnie zdefiniowanie niemieckich czy rosyjskich wpływów jest w "pewnym sensie banalne".
"Wszystko to, co realizuje cudzą rację stanu przy pomocy polskiej polityki jest efektem oddziaływania obcego mocarstwa na państwo polskie. Możemy więc szukać pewnych nici, ścieżek zmian, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w Polsce i stawiać sobie pytanie, które z tych zmian dawały korzystny efekt wpływając na wzrost mocy wewnętrznej, potęgi ekonomicznej kraju, a które działania, scenariusze, służyły tak naprawdę wzrostowi znaczenia gospodarki niemieckiej czy rosyjskiej" - ocenił.
Gen. Kowalski podkreślił, że z perspektywy wojny toczącej się na Ukrainie bardzo ważnym problemem jest wpływ rosyjski, który jest - w jego ocenie - "całkowicie destrukcyjny na państwo polskie". "To przez fakt, że Rosjanie w warunkach wojennych muszą oddziaływać tak, że państwo polskie będzie zupełnie zablokowane, muszą doprowadzić do paraliżu państwa polskiego" - dodał.
Jednocześnie były szef SWW zaznaczył, że nie należy zapominać o ciągłej próbie wpływania niemieckiej polityki na polską, co ma związek z niemieckimi koncepcjami strategicznymi powiązanymi z rozwojem Unii Europejskiej. "Polska, jako państwo znaczące w Unii pod względem ekonomicznym i ludnościowym musi w jakiś sposób być też poddane niemieckiej modyfikacji politycznej, która spowoduje, że wpiszemy się bardziej w scenariusze pisane w Berlinie czy Brukseli, niż w Warszawie" - powiedział.
Gen. Kowalski podkreślił, że w pewnym sensie wpływy niemieckie i rosyjskie są częściowo nierozerwalne i tak należy na nie patrzeć. Dodał, że wpływy te różnią się pod względem jakości i konstrukcji strukturalnej, jednak w obu przypadkach polegają one na blokowaniu naszych strategicznych interesów.
"Niezależnie od tego, że te formy się różnią, niezależnie od tego, że na pewno nie mamy do czynienia z takim stopniem agresywności ze strony niemieckiej jak rosyjskiej, to jednak musimy pamiętać, że nieustannie na Polskę oddziałują wektory dwóch sił, ze Wschodu oraz z Zachodu" - powiedział. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mmi/