„Zeszłotygodniowe przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego (z 15 marca-PAP) wciąż odbija się komisji śledczej ds. Pegasusa czkawką. – Widziałem Magdalenę Srokę w Sejmie w weekend po przesłuchaniu, nie sprawiała wrażenia zadowolonej – mówi nam osoba z parlamentu” – czytamy w poniedziałkowym Newsweeku.
Tygodnik informuje, że niektórzy posłowie od początku byli sceptyczni wobec przesłuchiwania prezesa PiS w sytuacji, gdy nie można było skonfrontować go z dokumentami. Dodaje, cytując jednego z członków komisji, że „koleżanki i koledzy liczyli, że je dostaniemy” i że okazało się, iż „były to pobożne życzenia”.
„Pojawiły się nawet głosy, że dojdzie do odwołania przewodniczącej komisji Magdaleny Sroki (PSL). Jak jednak ustalił 'Newsweek' – na razie nie ma o tym mowy. Na pewno nikt nie chce tego robić przed wyborami, aby nie pogłębiać napięć w koalicji” – podaje tygodnik.
Według „Newsweeka” posłowie z komisji ds. Pegasusa nadal nie czują się odpowiednio dobrze merytorycznie przygotowani do przesłuchań.
„Wśród posłów koalicji narasta frustracja spowodowana brakiem dokumentów, które pozwoliłyby im poznać fakty – od zakupu przez stosowanie Pegasusa. Jak się dowiadujemy, choć komisja rozpoczęła prace niemal dwa miesiące temu, to do tej pory ze służb i prokuratury otrzymała ich niewiele” - informuje tygodnik. (PAP)
Autor: Marek Siudaj
kgr/