Jarosław Kaczyński: obserwujemy istotny element procesu pozbawiania Polski suwerenności

2023-12-22 12:59 aktualizacja: 2023-12-22, 14:37
Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Kalbar
Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Kalbar
To, co się dzisiaj dzieje w mediach publicznych nie jest bardzo dalekie od tego, co wydarzyło się w stanie wojennym; cel jest mniej więcej ten sam - podkreślił w wywiadzie dla radia Wnet prezes PiS Jarosław Kaczyński. Obserwujemy istotny element procesu pozbawiania Polski suwerenności - dodał.

Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek.

Kaczyński został zapytany w wywiadzie, czy to, co wydarzyło się w mediach publicznych było zaplanowane. "To na pewno było zaplanowane, bo różnego rodzaju operacje, w szczególności na Woronicza wskazują na takie bardzo precyzyjne zaplanowanie tych operacji. W szczególności przejęcie emisji, ale także wiele innych przedsięwzięć" - powiedział prezes PiS.

Natomiast - jak dodał - "jeżeli chodzi o inne elementy tego planu, to część odbiorców telewizji naziemnej straciła możliwość odbioru".

"Sam do takich należę" - podkreślił Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS "to, co się dzisiaj dzieje nie jest bardzo dalekie od tego, co wydarzyło się w stanie wojennym".

"Cel jest mniej więcej ten sam" - ocenił Kaczyński.

Według niego, sytuacja z którą mamy teraz do czynienia ma doprowadzić "do utrwalenia tej władzy, i co jest najgorsze do zrealizowania projektu, który dzisiaj funkcjonuje w Unii Europejskiej, projektu, który jeżeli chodzi o Polskę ma doprowadzić do całkowitego pozbawienia suwerenności, ale także niepodległości".

"A w istocie staniemy się terenem zamieszkiwania Polaków zarządzanym z zewnątrz, dokładnie z Brukseli, a jeszcze dokładniej z Berlina" - powiedział Kaczyński. "Nasza niepodległość znów będzie historycznym incydentem" - dodał.

Na pytanie, czy w zaistniałej sytuacji prezydent Andrzej Duda stanął na wysokości zadania, Kaczyński odparł, że "nie chce w dalszym ciągu komentować słów pana prezydenta".

"Na podsumowanie przyjdzie czas po końcu kadencji. Ja mogę powiedzieć tak: gdybym jakimś cudem był w tym momencie prezydentem, to znalazłabym sposób na takie rozwiązanie tej sprawy, że dzisiaj telewizja publiczna nadawałaby te same audycje, co zwykle, nadawaliby je ci sami ludzie, a ci którzy podjęli próbę pewnego zamachu stanu, takiego wycinkowego zamachu stanu, bardzo by tej decyzji żałowali" - powiedział Kaczyński. (PAP)

autor: Edyta Roś

jc/