„Ludzie myślą, że wiedzą wiele o tym, co mi się przydarzyło po drodze, o mężczyznach, z którymi byłam. Ale tak naprawdę nie mają pojęcia, mają błędne wyobrażenie. Jest jakaś część mnie, którą ukrywałam przed wszystkimi. Teraz czuję, że znalazłam się w takim miejscu w moim życiu, w którym mam coś do powiedzenia” – powiedziała Lopez w ubiegłorocznym wywiadzie dla „Vogue”, zapowiadając nową płytę.
Niedługo później pojawiła się informacja, że album będzie nawiązywał do wydanego w 2002 roku krążka „This Is Me… Then”. Będzie to swego rodzaju klamra, bo wtedy piosenkarka spotykała się z Benem Affleckiem i planowała z nim ślub. Wówczas się rozstali, ale po latach do siebie wrócili. I to właśnie szczęśliwa miłość skłoniła artystkę do tego, by po dziewięciu latach przerwy znów wejść do studia.
Już wiadomo, że na nowym albumie znajdzie się w sumie 13 utworów. Jak informuje portal “Variety” pierwszym singlem zapowiadającym to wyczekiwane wydawnictwo będzie piosenka “Can't Get Enough”, która ukaże się już 10 stycznia. Cała płyta trafi do rąk fanów 16 lutego, czyli tuż po święcie zakochanych.
To nie wszystkie niespodzianki, jakie dla swoich fanów przygotowała Lopez. W ostatnich dniach na jej Instagramie pojawiło się kilka filmików zapowiadających nowy album. Wbrew pozorom nie są to jednak fragmenty teledysków. Lopez ujawniła, że w dniu premiery płyty na platformę Amazon Prime trafi film “This Is Me... Now: The Film”. Produkcja, którą zrealizował Dave Meyers, według zapowiedzi ma być pełną muzyki, tańca i szczerych zwierzeń “wizualną opowieścią o życiu uczuciowym Lopez”. (PAP Life)
ep/