Parlamentarzystka otwierająca sejmową listę Zjednoczonej Prawicy w okręgu 11 razem z innymi kandydatami w wyborach do Sejmu i Senatu podsumowała w piątek w Sieradzu (woj. łódzkie) kończącą się kampanię wyborczą.
"Dzień po dniu wszyscy bardzo intensywnie pracowali. Spotykaliśmy się z Polakami każdego dnia na ryneczkach, targach, pod galeriami handlowymi. Namawialiśmy w każdym możliwym miejscu, i będziemy to robić dziś do północy, do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość, bo to niezwykle ważne" – mówiła Lichocka podczas konferencji prasowej.
Zaznaczyła, że niedzielne wybory zdecydują o tym, czy Polska będzie dalej solidarnym krajem, w którym polskie rodziny są bezpieczne, czy też będzie rządzona przez liberałów i, w której każdy będzie musiał radzić sobie sam.
"Gdzie będzie szczaw i mirabelki jako program, a emigracja będzie traktowana jako szansa" – dodała posłanka.
Przekonywała, że Polska zamożnych obywateli i zrównoważonego rozwoju zaczęła tworzyć się osiem lat temu.
"Chcemy prosić państwa o poparcie na ciąg dalszy, żebyśmy mogli ten program realizować w jeszcze większym zakresie i dogonić w rozwoju najbogatsze państwa Europy. To jest możliwe" – podkreśliła.
Lichocka porównała osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy i PO-PSL. Wskazała, że rządy poprzedniej ekipy to: bezrobocie sięgające momentami ponad 14 proc., dramat rozdzielanych emigracją rodzin, zakupu "na zeszyt", wyprzedaż majątku Skarbu Państwa, podniesienie wieku emerytalnego, likwidacja jednostek wojskowych i posterunków policji.
"Nasze rządy to najniższe w historii bezrobocie, rozwój polski lokalnej, obniżenie wieku emerytalnego, repolonizacja majątku, realizacja programów społecznych. Zadbaliśmy również o bezpieczeństwo energetyczne, uruchomiliśmy programy dopłaty do energii elektrycznej i ogrzewania. Podnosimy płace. To jest program PiS" – wymieniła.
Liderka sieradzkiej listy Zjednoczonej Prawicy zaznaczyła, że każdy głos oddany w niedzielę na inną listę wyborczą niż PiS, to głos na powrót ekipy Donalda Tuska.
"Proszę nie dać się nabrać. Każdy głos oddany na inną listę niż PiS toruje drogę powrotu dla Donalda Tuska i jego towarzyszy. Nie dajcie się oszukać. Głosujcie na kogo chcecie, byle z listy PiS, bo tylko Prawo i Sprawiedliwość jest gwarancją bezpiecznej przyszłości Polaków" – przekonywała Lichocka.
Ubiegający się o reelekcję senator Michał Seweryński przyznał, że niedziela będzie dniem próby postawy obywatelskiej.
"Trzeba mieć świadomość wagi tych wyborów. Przyjmijcie nasz program jako własny program, jako ten, który służy Polsce, naszym rodzinom i taki, który pozwoli zostawić Polskę w dobrych rękach" – powiedział.
Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski zaapelował również do głosowania w referendum i nie bojkotowania tego głosowania, do czego nawołuje opozycja.
"Jestem dumny z tego, co w tej kampanii mówili nasi wyborcy, którzy nie chcą powrotu tego, co było. Oni chcą bezpiecznej Polski i cały czas nam to powtarzali. To najważniejszy przekaz. Chcą żyć w bezpiecznej Polsce, którą oferuje im PiS " – tłumaczył ubiegający się o reelekcję poseł Krzysztof Ciebiada.
Z kolei poseł Piotr Polak mówił o dużym poparciu w okręgu 11 dla działań PiS i konkretach, które udało się w minionej kadencji zrealizować. Startujący do Sejmu Mateusz Barwaśny dodał, że PiS to jedyna partia, która dotrzymuje swoich obietnic i reprezentuje interes Polski.
Wybory parlamentarne odbędą się w niedzielę. Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
kw/