Kandydat PiS na prezydenta stolicy: nie będziemy likwidować miejsc parkingowych

2024-03-19 14:08 aktualizacja: 2024-03-20, 09:44
. Kampania samorządowa 2024. Kandydat na prezydenta m.st. Warszawy Tobiasz Bocheński, fot. PAP/Rafał Guz
. Kampania samorządowa 2024. Kandydat na prezydenta m.st. Warszawy Tobiasz Bocheński, fot. PAP/Rafał Guz
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy Tobiasz Bocheński na wtorkowej konferencji przedstawił rozwiązania dotyczące parkowania. Zadeklarował, że nie będzie likwidował miejsc parkingowych i że będzie budował parkingi podziemne oraz P&R.

"Komunikacja i system transportowy miasta to system naczyń połączonych. W Warszawie toczy się, w pewnym sensie, ideologiczny spór, o to czy samochód jest równoprawnym środkiem poruszania się po mieście. Warszawiacy chcą mieć samochody, posiadają je, przemieszczają się za ich pomocą, z różnych względów, czasami praktycznych. To wolna decyzja mieszkańca, w jaki sposób ma się przemieszczać" - powiedział Bocheński.

Podkreślił, że w Warszawie mamy do czynienia ze zjawiskiem likwidowania miejsc parkingowych. Zaznaczył, że ten problem nie dotyczy tylko centrum miasta, ale wszystkich dzielnic. Przekazał, że dzisiaj w miejscach, które były przewidziane na parkingi, budują swoje inwestycje deweloperzy, likwidując parkingi dla mieszkańców. "To zjawisko od którego należy odejść" - dodał.

"Dzisiaj to co się dzieje w mieście jest polityką ukrywanych remontów, które mają na celu likwidację miejsc parkingowych. Dlatego my nie będziemy wykonywać takich remontów i nie będziemy likwidować miejsc parkingowych. Zobowiązujemy się także do budowania parkingów podziemnych. Należy wróci do obietnic budowy parkingów pod placem Teatralnym i Bankowym" - zaznaczył Bocheński.

Podkreślił, że należy powrócić do budowy parkingów P&R, które powinny być ulokowane przy istotnych węzłach komunikacyjnych, na obrzeżach miast. Przypomniał, że na Bemowie, przy budowanej stacji Lazurowa, był przewidziany taki parking. "Dzisiaj wiemy, że w planach budowy ten parking zniknął z założeń miejskich" - wyjaśnił.

Dodał, że nie jest częścią programu rozszerzanie strefy płatnego parkowania, choć nie oznacza to, że jest ideologicznym jej przeciwnikiem. "Mówimy jedynie, że może być ona rozszerzana tylko i wyłącznie na podstawie rzetelnych analiz transportowych, jak również w dialogu z mieszkańcami" - wyjaśnił.

"Jesteśmy dzisiaj na ulicy Uniwersyteckie, które została przez dzielnicę przebudowana w taki sposób, że nie zlikwidowano miejsc parkingowych, zachowano zieleń. Jest on jednym z pozytywnych przykładów, w którym w dialogu z mieszkańcami można było dokonać remontu" - powiedział. (PAP)

 

Autorka: Marta Stańczyk

sma/