Kierwiński: wyniki audytu w lutym, już wiadomo, że sprawę granatnika chciano zamieść pod dywan

2024-01-22 21:32 aktualizacja: 2024-01-23, 07:02
Marcin Kierwiński. Fot. PAP/Rafał Guz
Marcin Kierwiński. Fot. PAP/Rafał Guz
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński potwierdził, że w lutym znane będą wyniki audytu dotyczącego eksplozji granatnika w KGP. Jego zdaniem, już wiadomo, że sprawę chciano zamieść pod dywan. Nowe władze policji wystąpiły z wnioskiem, by to formacja, a nie były b. komendant, mieli status pokrzywdzonego w sprawie.

Na antenie TVP Info minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński mówił o audycie w sprawie wystrzału z granatnika w gabinecie komendanta głównego policji.

"Fundamentalne pytanie tego audytu brzmi, co działo się po wybuchu granatnika? Kto uczestniczył w procesie tuszowania tej afery, w jakiej formule to robiono? Dlaczego sprawa nie trafiła do prokuratury w formule przeciwko panu generałowi Szymczykowi?" - mówił Kierwiński. Poinformował też, że nowe władze policji złożyły już wniosek, by to formacja miała status pokrzywdzonego w sprawie, a nie były komendant.

Minister stwierdził, że na powyższe pytania rzetelnie odpowie prowadzony audyt. Jednak już teraz - jak podkreślił - widać, że sprawę chciano "zamieść pod dywan".

"Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, które jest powołane do tego, by wyjaśniać nieprawidłowości powiedziało, że się tym nie zajmuje" - wytykał szef resortu.

Jego zdaniem, były komendant powinien przeprosić za uszczerbek na wizerunku policji.

"Generał Szymczyk jest osobą skrajnie skompromitowaną" - dodał Kierwiński. 

Kierwiński: pełne zaufanie do decyzji ministra Sienkiewicza

Mam pełne zaufanie do decyzji szefa MKiDN Bartłomieja Sienkiewicza, bo wiem, że one są zgodne z prawem - powiedział  minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński w TVP Info. Każdy właściciel ma prawo postawić spółkę, której jest właścicielem, w stan likwidacji - dodał.

W poniedziałek referendarze sądowi Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy oddalili wnioski o wpis otwarcia likwidacji Polskiego Radia i Telewizji Polskiej do Krajowego Rejestru Sądowego. Szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz oświadczył później, że do momentu prawomocnego wyroku likwidatorzy pełnią swoją funkcję. Wyraził przekonanie, że w drugiej instancji uchylona zostanie decyzja referendarzy warszawskich sądów.

Minister Kierwiński w TVP Info został zapytany, czy ma zaufanie do ministra kultury w kwestii zmian w mediach publicznych. "Tak, mam pełne zaufanie do tych decyzji, bo wiem, że one są zgodne z prawem" - odpowiedział.

"Każdy właściciel ma prawo - to wynika wprost z przepisów - postawić spółkę, której jest właścicielem, w stan likwidacji - i tutaj TVP czy Polskie Radio, jako spółki prawa handlowego, nie podlegają innym przepisom" - wyjaśnił Kierwiński.

Dodał, że - jego zdaniem - "mamy do czynienia z taką sytuacją, w której w wymiarze sprawiedliwości mamy bardzo wielu nominatów politycznych, którzy jeszcze tęsknią za tą władzą PiS-owską i oni podejmują różne nierozważne decyzje".

"Na szczęście są sądy, a minister Sienkiewicz zadeklarował, że ta sprawa zostanie zaskarżona do sądu i to sąd będzie decydował, czy ta odmowa wpisu była działaniem właściwym ze strony referendarza" - stwierdził.

Szef MKiDN pod koniec grudnia, powołując się na zapisy Kodeksu spółek handlowych, odwołał rady nadzorcze i prezesów spółek mediów publicznych i powołał nowych. Następnie - po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której zapisano 3 mld zł dotacji na media publiczne w 2024 r. - podjął decyzję o postawieniu spółek w stan likwidacji.

W ubiegły czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy Kodeksu spółek handlowych o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, rozumiane w ten sposób, że swoim zakresem regulacyjnym z mocy samej ustawy obejmują także jednostki publicznej rtv, są niekonstytucyjne. Ponadto, TK w ogłoszonym w czwartek wyroku orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o rtv wyłączający określone zapisy Ksh od stosowania w odniesieniu do jednostek publicznej rtv.

Według MKiDN, wyrok TK w tej sprawie nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej. "Wyroki wydane z udziałem tzw. sędziów dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne" – uważa MKiDN. (PAP)

kgr/