"Życie nie tylko stało się trudne, ale stało się pięć razy trudniejsze. Nie możemy znaleźć mąki, ponieważ armia izraelska zablokowała (jej dostawy). (...) Od trzech dni nic nie jem, a moja żona ciągle mnie pyta: 'Co dzisiaj jadłeś?'. Odpowiadam, że nie jestem głodny. Wracam do domu z pustymi rękami, bez jedzenia, prawie bez mąki, bez chleba, bez ryżu. Dziś 1 kg ryżu kosztuje 33 dolary, więc nie stać mnie na nakarmienie dzieci" - relacjonował Habib w komunikacie Lekarzy bez Granic, przesłanym w piątek PAP.
Przedstawiciel organizacji zaalarmował, że w palestyńskiej półenklawie brakuje czystej wody, w tym wody pitnej, a także elektryczności i lekarstw.
"Moja matka choruje na nadciśnienie i cukrzycę, a ja nie mogę zdobyć dla niej leków. Wiele osób w Strefie Gazy ma problemy z układem oddechowym z powodu dymu i pyłu (na skutek) bombardowań. Szybko rozprzestrzeniają się też choroby zakaźne" - przyznał Habib.
Organizacje międzynarodowe, a także liczni eksperci, dziennikarze i obrońcy praw człowieka alarmują od tygodni, że położenie ludności cywilnej w Strefie Gazy jest katastrofalne. Najtrudniejsza sytuacja panuje na północy tego terytorium, dokąd dociera mniej pomocy humanitarnej niż na południe.
Rządzące w Strefie Gazy palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas przeprowadziło 7 października 2023 roku zbrojny najazd na Izrael, w wyniku którego zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, a około 240 zostało uprowadzonych. W trwających do dziś operacjach odwetowych Izraela śmierć poniosło niemal 31 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 90 proc. z ponad 2 mln mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Zniszczeniu uległa większość budynków na tym terytorium.
Lekarze Bez Granic (z franc. Medecins Sans Frontieres - MSF) to założona w 1971 roku międzynarodowa medyczna organizacja humanitarna, zajmująca się m.in. pomocą ofiarom konfliktów zbrojnych i epidemii. W 1999 roku MSF otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Siedzibą organizacji jest Genewa w Szwajcarii. (PAP)
kno/