W niedzielę odnaleziono ciało lidera Hezbollahu Hasana Nasrallaha, zabitego w piątkowym nalocie Izraela na przedmieścia Bejrutu. Siły Obronne Izraela opublikowały grafikę przedstawiającą łańcuch dowodzenia militarnej frakcji Hezbollahu. Dziesięciu z 11 przedstawionych na niej dowódców zostało zabitych.
We searched up “dismantled” on the internet, this is the picture that came up: pic.twitter.com/C5p3jmhwIZ
— Israel Defense Forces (@IDF) September 28, 2024
Pod koniec lipca w nalocie na Bejrut zginął dowódca wojskowego skrzydła organizacji, Fuad Szukr. W piątek 20 września w taki sam sposób zabito Ibrahima Akila, dowódcę sił specjalnych grupy - Radwan. We wtorek w ataku na stolicę Libanu zginął Ibrahim Kubaisi, odpowiedzialny za siły rakietowe szyickiej formacji. W kolejnym nalocie w czwartek wyeliminowano dowódcę jednostki powietrznej Hezbollahu Mohammada Surura.
W piątek w podziemnym bunkrze w Bejrucie obok Nasrallaha zginęło ponad 20 innych członków Hezbollahu, w tym Ali Karaki, który kierował działaniami grupy na południu Libanu, a także co najmniej czterech innych wyższych rangą dowódców, z których niektórzy należeli do najbliższych doradców lidera organizacji - poinformowała w niedzielę izraelska armia, wyliczając ich nazwiska i funkcje.
Pozostali przy życiu dowódcy Hezbollahu boją się, że w szeregach grupy znajdują się izraelscy szpiedzy - przekazała stacja ABC, powołując się na wysokiego rangą urzędnika USA.
Według libańskiego ministerstwa zdrowia w piątkowym ataku zginęło co najmniej 11 osób, a 108 zostało rannych. Nie jest to jednak ostateczny bilans ofiar. Media informowały, że po nalocie zawaliło się kilka budynków i atak, w którym zginął Nasrallah, był największym od roku uderzeniem Izraela na Bejrut.
Izraelskie wojsko poinformowało, że zaatakowano zlokalizowaną pod ziemią kwaterę główną Hezbollahu, w której trwała narada wyższych rangą dowódców. Bunkier był położony pod budynkami mieszkalnymi, 53 metry od prowadzonej przez ONZ szkoły, co "jednoznacznie pokazuje, że Hezbollah ukrywa się między cywilami, narażając życie mieszkańców Libanu" - zaznaczyła armia.
Zapowiedziała, że będzie kontynuować ataki na infrastrukturę i przywódców Hebollahu również po zabiciu Nasrallaha. W niedzielę poinformowano o śmierci kolejnego dowódcy, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wewnętrzne grupy Nabila Kauka.
"W tym tygodniu izraelskie siły zbrojne zniszczyły dużą część arsenału rakietowego Hezbollahu, budowanego za irańskie pieniądze od trzech dekad. Zlikwidowaliśmy wysokiej rangi dowódców militarnych tej grupy (...), a później ich następców i tych, którzy przyszli na ich miejsce. Będziemy nadal walczyć z Hezbollahem, dopóki nie osiągniemy naszych celów" - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu w piątek w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Według mediów tuż przed wystąpieniem wydał rozkaz przeprowadzenia nalotu, w którym zginął Nasrallah.
Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ akl/ ał/