Most na Odrze w Oławie przy skrzyżowaniu Chrobrego z Rybacką prowadzi do Jelcza-Laskowic. Za mostem w stronę Jelcza jest dzielnica Zaodrze z ciągnącą się wzdłuż Odry ulicą Nadbrzeżną. Wały obłożone są tam workami z piaskiem. Jest ich bardzo dużo.
Mieszańcy Zaodrza pracują trzeci dzień. „Wczoraj do 3 w nocy” – powiedziała PAP jedna z kobiet. W środę po południu wraz z nią worki z piaskiem układa jeszcze cztery inne kobiety i dziecko. Co jakiś czas przejeżdża samochód i mężczyźni pakują do niego gotowe worki. Wiozą je na wał, kilkaset metrów dalej. „Tu wczoraj było bardzo dużo ludzi – my z Nadbrzeżnej i inni z miast. Przywozili jedzenie i picie, przywieźli nawet toi toie” – powiedziały kobiety.
Mieszkańcy Zaodrza podkreślają, że uratują swoje domy i dzielnicę. Z powagą mówią o zagrożeniu, ale również żartują.
„Jak jest zagrożenie powodzią, to zawsze wszyscy pracują, tacy są ludzie” – podkreślają.
Mobilizacja jest też po drugiej stronie rzeki, przy ulicy Rybackiej. Tam worki z piaskiem układają z mieszkańcami żołnierze WOT. Pracują szybko.
Przy moście co chwilę przystają starsi ludzie. Patrzą na wodowskaz. Przed godz. 13 wskazywał on ponad 7,4 m. „Rano było 10 cm niżej” – pokazał PAP starszy mężczyzna.
PAP była też w oławskiej dzielnicy Zwierzyńce. To miejsce szczególne. Dzielnica domów jednorodzinnych i niedużych kamienic położona jest pomiędzy główny korytem Odry a Kanałem Młyńskim. Woda z tego kanału podtopiła nadbrzeżną ulicę. Tam również pracują mieszkańcy. Ułożono zapory z worków z piaskiem.
Pracę koordynuje przedsiębiorca Robert Jaśnikowski. Opisując sytuację - mówi, że na Kanale Młyńskim jest „cofak”. Pokazuje gdzie woda płynie w przeciwną stronę niż nurt.
„Ja tutaj mieszkałem, tu są moje domy rodzinne. Staram się tym ludziom pomagać, dostarczam piasek” – powiedział, wskazując również na bardzo dużą pomoc miasta.
Ocenił, że jest źle, gorzej niż podczas powodzi w 2010 r. „Ale my zrobimy wszystko, by ocalić tę dzielnicę, aby uratować nasze miasto” – powiedział.
Starosta oławski: stabilizuje się sytuacja na Odrze i Oławie
Według relacji starosty oławskiego Marka Szponara, najpoważniejsza sytuacja była w środę rano w położonej pomiędzy Wrocławiem a Oławą miejscowości Marcinkowice. Poziom rzeki Oława był tam bardzo wysoki, co zagrażało przeprawie.
„Teraz sytuacja zarówno na rzece Oława, jak i na Odrze w powiecie oławskim stabilizuje się” – powiedział starosta.
Szponar podkreślił, że niepokojąc są obecnie prognozy mówiące, że przechodząca przez powiat wysoka fala powodziowa utrzyma się przez dłuższy czas. „To mogą być trzy, cztery dni. Zagrożenie w tym wypadku wynika z tego, że wały są już nasiąknięte, w wielu miejscach uszkodzone przez bobry, co może skutkować rozerwaniem (wałów - PAP). Robimy wszystko, by do tego nie dopuścić, uszczelniamy wszystkie miejsca, w których są przesiąki” – powiedział.
Starosta poinformował, że była rozważana prewencyjna ewakuacja szpitala w Oławie, ale – jak mówił – zagrożenie jest już mniejsze, więc odstąpiono od tego scenariusza.
„Problem jest na polderze Lipki, gdzie zalane są dwie miejscowości – Stary Otok i Stary Górnik, apelujemy bezskutecznie do mieszkańców o ewakuację” – powiedział starosta.
Według jego relacji trudna sytuacja jest jeszcze w oławskiej dzielnicy Zwierzyniec. „Tu ewakuowanych zostało kilkanaście osób” – powiedział starosta.
pdo/ jw/ aba/ jpn/ mar/