Mularczyk był pytany o informacje, jakie pojawiły się w pierwszym odcinku drugiego serialu dokumentalnego "Reset", którego autorami są Michał Rachoń i Sławomir Cenckiewicz. Autorzy serialu dotarli do nieznanej dotąd korespondencji szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa z ówczesnym ministrem SZ Radosławem Sikorskim z 2009 r., w której omawiali oni usunięcie sprawy zbrodni katyńskiej z listy kwestii spornych.
"Rząd Donalda Tuska współdziałał wraz z władzami Rosji, by usunąć zbrodnię katyńską z listy spraw spornych i doprowadzić do nieuznania jej za ludobójstwo – aby ułatwić Putinowi tworzenie nowej architektury Europy" – wskazano na portalu TVP Info.
Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk podkreśla w rozmowie z PAP, że "Katyń jest zbrodnią nierozliczoną".
"Trzeba powiedzieć jasno: szereg zbrodni, których dopuściła się Rosja na Polsce i Polakach poczynając od wojny w 1920 roku i Traktatu ryskiego, gdzie również były przewidziane dla Polski reparacje, które nie zostały zapłacone, przez szereg kolejnych zbrodni wojennych i ludobójstwa, różnego rodzaju grabieży, rabunków - to wszystko są sprawy nierozliczone w sprawach polsko-rosyjskich. Niewątpliwie Katyń jest zbrodnią wojenną, która również do tego ogromnego rachunku krzywd powinna być doliczona" - ocenił Arkadiusz Mularczyk.
Pytany, czy trwają prace, aby rozliczyć Rosję za te zbrodnie, wiceszef MSZ przyznał, że trwają pewne badania. "Są to badania bardzo szerokie, wielowarstwowe i potrzebujemy na to czasu" - zaznaczył.
Mularczyk odniósł się też do samej treści serialu "Reset" dotyczącego Katynia.
"Tusk został wykorzystany, rozegrany przez Putina, jak dziecko w kontekście historii. W interesie Niemców i Rosjan leży generalizowanie wszelkiego rodzaju strat ludzkich, generalizowanie swoich zbrodni, wrzucanie do jednego worka, a to robią Niemcy, Rosjanie, to robi Putin. Tusk to nie jest polityk naiwny, a pomimo to dał się wmontować w rosyjską propagandę na temat Katynia, że to była jedna z wielu zbrodni, że byli tam też Rosjanie. Nie, to była zbrodnia wyjątkowa na Polakach, a Rosja nie poniosła za nią nigdy żadnej odpowiedzialności" - stwierdził wiceszef MSZ.
Do zbrodni katyńskiej, w wyniku której zamordowano około 22 tysięcy polskich obywateli, m.in. oficerów Wojska Polskiego, policjantów i osób cywilnych należących do elit II Rzeczypospolitej, doszło wiosną 1940 r. Z polecenia najwyższych władz Związku Sowieckiego, z Józefem Stalinem na czele, funkcjonariusze NKWD dokonali masowych zabójstw m.in. w Lesie Katyńskim, Kalininie (obecnie Twer) i Charkowie. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni. (PAP)
Autor: Grzegorz Bruszewski
jc/