W środę wieczorem, około godziny 22.30 do strażników, którzy patrolowali okolice mostu Poniatowskiego podeszła grupa zdenerwowanych młodych ludzi. "Poinformowali funkcjonariuszy, że chwilę wcześniej zaczepił ich mężczyzna, który opowiadał im o zabijaniu i śmierci, a na dowód, że nie żartuje w pewnej chwili wyjął spod bluzy pistolet i zaczął się nim bawić" - przekazali strażnicy.
Przestraszeni młodzi ludzie szybko odeszli i poinformowali o zdarzeniu strażników miejskich, podając dokładny rysopis mężczyzny i kierunek, w którym odszedł.
Strażnicy znaleźli nerwowego desperata na schodach pomiędzy Mostem Świętokrzyskim i Średnicowym. Przyglądając się mężczyźnie, strażnicy postanowili wezwać posiłki.
Wspólnie z kolejnymi patrolami, strażnicy przygotowali plan jego ujęcia. Chwilę później, mężczyzna został błyskawicznie obezwładniony, na ręce założono mu kajdanki.
Przy 36-letnim mieszkańcu Wesołej znaleziono 33-centymetrowy bagnet oraz pistolet, którym wystraszył młodych ludzi. Na szczęście okazał się bronią gazową. Mężczyzna został przekazany policji.(PAP)
autorka: Marta Stańczyk
nl/