"Najbardziej leniwy rząd w historii". Błaszczak o roku rządów Tuska

2024-12-13 12:10 aktualizacja: 2024-12-13, 14:23
Mariusz Błaszczak Fot. PAP/Albert Zawada
Mariusz Błaszczak Fot. PAP/Albert Zawada
To najbardziej leniwy i indolentny rząd w historii - ocenił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, pytany przez PAP o ocenę pierwszego roku rządów Donalda Tuska. Zdaniem wiceszefa PiS, w 12 miesięcy totalnie podeptano konstytucję, ustawy i proces stanowienia prawa jaki obowiązywał po 1989 roku w Polsce.

W piątek 13 grudnia przypada pierwsza rocznica powołania rządu Donalda Tuska. Szef klubu PiS pytany przez PAP, jak ocenia ten rok ocenił, że dużo osób jest rozczarowanych działaniami rządu. "Kompletnie nie jestem tym zaskoczony. Dobrze pamiętam pierwszy rząd Tuska i doskonale wiedziałem, że tym razem będzie albo tak samo albo jeszcze gorzej" - dodał.

Dopytywany, co ma na myśli, Błaszczak powiedział, że "Donald Tusk i jego gabinet brzydzą się ciężką pracą – tak było zawsze". "W tej kadencji dodatkowo doszły jeszcze napięcia wewnątrzkoalicyjne. To połączenie totalnie sparaliżowało możliwość wprowadzania jakichkolwiek konstruktywnych programów prospołecznych czy prorozwojowych. To najbardziej leniwy i indolentny rząd w historii" - ocenił.

Błaszczak pytany czy są jednak jakieś obszary, w których rząd sobie poradził, odparł, że "jeśli głównym celem Donalda Tuska było stosowanie prawa +tak, jak je rozumie+, to z tym zadaniem poradził sobie perfekcyjnie".

"W 12 miesięcy totalnie podeptano konstytucję, ustawy i proces stanowienia prawa, jaki obowiązywał po 1989 roku w Polsce. Dodatkowo "wrócił Tusk – wróciła bieda", ceny wystrzeliły w górę, zwiększyła się liczba udzielanych chwilówek, rząd ograniczył tarcze energetyczne i podwyższył VAT na żywność. Zrezygnowano z prorozwojowej i ambitnej polityki - nie wiadomo co dalej z CPK i elektrowniami atomowymi. To rząd bylejakości" - powiedział wiceprezes PiS.

Dodał, że kryzys opanował też służbę zdrowia, gdyż - jak mówił – pacjenci mają odwoływane zabiegi, zamykane są oddziały, a na ulicach protestują fizjoterapeuci i pielęgniarki.

"W edukacji i nauce jest jeszcze gorzej. Drastyczne ograniczanie programu, seksualizacja dzieci, narzucanie ideologii, wpływanie na autonomie uczelni czy zapaść w instytutach badawczych" - wyliczał Błaszczak.

"Spada także poziom naszego bezpieczeństwa, bo rząd rezygnuje i opóźnia kontrakty zbrojeniowe, mamy rekordowy poziom wakatów w policji, władza lekceważy kryzys migracyjny. Ciężko w takiej sytuacji znaleźć powód do optymizmu" - ocenił polityk PiS. (PAP)

rbk/ mrr/ lm/ ał/