Zapytany, czy jeśli zostanie prezydentem zatrzyma na terytorium Rumunii tarczę w Deveselu, obsługiwaną przez armię USA, która broni wschodnią flankę NATO przed możliwym atakiem powietrznym, Georgescu odpowiedział, że „musimy to ocenić” – piszą rumuńskie media.
„Wszystko zostanie ocenione, jakie są zalety, jakie mogą być zalety w przyszłości, co wydarzyło się do tej pory. Musimy ocenić” – oznajmił, dodając, że proces będzie „przejrzysty” i przeprowadzony zgodnie z prawem.
Politico pisze w środę, że ewentualne zwycięstwo wyborcze radykała Georgescu, dotychczas politycznego outsidera, może „wstrząsnąć NATO”. Portal ocenia, że dojście do władzy „sceptycznego wobec NATO, prorosyjskiego kandydata”, może skomplikować sytuację.
„19-milionowy kraj jest członkiem NATO od 20 lat i jest siedzibą bazy lotniczej, która rozrasta się, by stać się największą europejską bazą bloku wojskowego. Rumunia graniczy z Ukrainą, patrzy przez Morze Czarne na okupowany przez Rosję Krym, wysyłała broń i amunicję do Kijowa i jest gospodarzem amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej Aegis Ashore w Deveselu na południu kraju, gdzie stacjonują zarówno siły rumuńskie, jak i amerykańskie” - pisze Politico.
Portal przypomina, że Georgescu krytykował tarczę w Deveselu jako „wstyd narodowy”, wzywał do zaprzestania udzielania pomocy Ukrainie, a także oceniał, że w kształtowaniu polityki zagranicznej należy czerpać z „rosyjskiej mądrości”.
Jednocześnie Georgescu w ubiegłym tygodniu zaprzeczył, jakoby chciał wyprowadzić Rumunię z NATO. „Nie chcę wychodzić z NATO, z UE. Chcę jednak zająć stanowisko, nie klękać, nie brać wszystkiego. Tak jak mówiłem, wszystko trzeba robić, uwzględniając nasz interes narodowy” – dodał.
II tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się w najbliższą niedzielę. Georgescu, który zaskoczył wszystkich zwycięstwem w I turze i obecnie prowadzi w sondażach, zmierzy się z Eleną Lasconi, kandydatką centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii. (PAP)
just/ ap/ sma/